Dariusz Opozda pozywa policjanta i Antka Królikowskiego. "Oddanie strzału było konieczne"
redakcja naTemat
13 stycznia 2022, 14:24·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 stycznia 2022, 14:24
Nie milkną echa skandalicznej sytuacji z udziałem Dariusza Opozdy i strzelaniny w Busku-Zdroju. Mężczyzna zapowiedział, że wkroczy na ścieżkę prawną i pozwie m.in. Antoniego Królikowskiego.
Głos w "Super Expressie" zabrał również policjant i antyterrorysta Jerzy Dziewulski, który przyznał, że użytą przez Dariusza Opozdę broń należy uznać za niebezpieczną, ponieważ może śmiertelnie ranić. Pomimo tego, że nie jest konieczne pozwolenie, by ją kupić. Ekspert podkreślił, że kategorycznie zabronione jest używanie jej w domu.
"Jest coraz więcej przypadków użycia tej broni niezgodnie z jej przeznaczeniem (...). Strzelać z niej można tylko na strzelnicy, a nie w lesie, na podwórku, ani tym bardziej w domu" – komentował w rozmowie z tabloidem. Dziewulski dodał, że według niego mężczyźnie powinien zostać postawiony zarzut usiłowania zabójstwa.
"Jest to poważna sprawa, bowiem właściciel tej broni najpierw słownie straszył, groził, a następnie spełnił swoją groźbę, czyli oddał strzał. (...) Było to świadome działanie przestępcze. To nie był przypadkowy strzał. To był strzał, który miał na celu określone konsekwencje" – argumentował.
Dziewulski skrytykował również działania policji, która w jego ocenie powinna zatrzymać Opozdę, przeszukać mieszkanie i zabezpieczyć broń. Serwis Pudelek.pl podaje, że mężczyzna nie został zatrzymany, a policja informuje, że zbierane są dowody i zeznania świadków i prowadzone są "czynności w kierunku art. 160", który mówi o narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Dariusz Opozda odniósł się do sprawy za pośrednictwem Instagrama. Zapowiedział, że pozwie Jerzego Dziewulskiego za zniesławienie, ponieważ wypowiedź eksperta narusza jego dobra osobiste i zasady etyki. Dodał, że to on był ofiarą napaści, wtargnięcia i zniszczenia mienia.
W oświadczeniu czytamy również: "Dziś został złożony wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Antoniego Królikowskiego oraz innych dotychczas nieustalonych osób, które ww. przybrał sobie celem wtargnięcia do mojej nieruchomości. Pan Królikowski pomawia mnie za pomocą środków masowego komunikowania się, o takie właściwości, które mogą poniżyć mnie w opinii publicznej".
Opozda utrzymuje, że "oddanie strzału ostrzegawczego w okolice sufitu" było konieczne. Chce w "realiach sądowych" wyjaśnić, że to on był osobą zagrożoną napaścią.