
Reklama.
Tematem ostatniej relacji Anny Muchy na Instagramie była... sałatka zakupiona w krakowskiej restauracji za 52 złote. – To jest sałatka, to jest cała sałatka. Nie, nie więcej, nie że grzanki jakieś dodatkowe. To jest cała sałatka, którą dostałam i za którą zapłaciłam... no zgadujcie! 52 złote! – powiedziała.
Anna Mucha porównała sałatkę ze swoim biustem
– Ożeż ty w modę jeża. Ja nie wiedziałam, że wegetarianizm jest tak w cenie. Kurna... 52 złote za to? Za to? To mój biust jest większy! Porównujcie sobie – dodała, przykładając sałatkę do biustu.Przypomnijmy, że jeszcze wcześniej Mucha zasłynęła z krytyki ostryg. Potrawa, za którą zapłaciła 700 złotych, miała być "bardzo średnia".
Z informacji Głównego Urzędu Statystycznego wynika inflacja wyniosła aż 8,6 proc. Zjawisko w połączeniu z polityką rządu sprawiły, że wyższe ceny zaczęliśmy obserwować na stacjach benzynowych, w sklepach, a także w lokalach gastronomicznych.
Prawo i Sprawiedliwości postanowiło wdrożyć aż dwie "Tarcze antyinflacyjne". Pakiet zmian tymczasowo tłumi drożyznę, jednak nie eliminuje jej. Obniżono podatki VAT na ceny ciepła oraz paliwa. Już od lutego obowiązywać będzie 0 proc. VAT-u na żywność.
Czytaj także: