Europoseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk przekonuje, że unijny program "Fit for 55", który zakłada redukcję emisji dwutlenku węgla, będzie miał opłakane skutki dla polskiej gospodarki.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
"Fit for 55" to pakiet rozwiązań, które kreaują przyszłą politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Program, którego autorem jest Frans Timmermans, zakłada redukcję emisji dwutlenku węgla (CO2) w Unii Europejskiej do 2030 roku z 40 do 55 proc. w porównaniu do 1990 roku. Ma w tym pomóc między innymi zakaz produkcji samochodów z silnikami spalinowymi.
Według wyliczeń "Dziennika Gazety Prawnej", Polska będzie musiała pokryć do 2030 roku mimo unijnego wsparcia około 300 miliardów euro luki finansowej. Jak prognozuje "DGP", już wypełnienie dzisiejszych regulacji klimatycznych UE ("Fit for 40") ma kosztować Polskę 338 mld euro, a podwyższenie redukcji emisji CO2 do 55 proc. podniesie koszty do 527,5 mld euro.
Jak prognozują analitycy Pekao, realizacja unijnego pakietu klimatycznego "Fit for 55" będzie kosztować Polskę 2,4 bln zł do 2030 roku.
Kużmiuk o Fit for 55
O unijnym pakiecie dyskutowano w "Gościu Wiadomości" w TVP. Założeń "Fit for 55" bronił Bogusław Liberadzki z Nowej Lewicy. Przeciwnego zdania był Zbigniew Kuźmiuk, europoseł PiS. Podkreślił, że Polska ponosi koszty związane z transformacją energetyczną już od kilkunastu lat.
– Od momentu naszego wejścia do UE ponieśliśmy jako kraj ogromny wysiłek, aby zmieniać miks energetyczny. W 2020 roku aż 16 proc. energii pozyskiwaliśmy ze źródeł odnawialnych. 10 lat temu nikt by w to nie uwierzył. Do tego o 1/5 spadł udział węgla w produkcji energii. To doskonale pokazuje, że jako kraj chcemy zmieniać energetykę, ale nie możemy robić tego gwałtownie – stwierdził Kuźmiuk w TVP.
Europoseł PiS dodał, powołując się na wspomniany raport Pekao, że Polska będzie musiała dopłacić do realizacji Fit for 55 ogromne pieniądze, co ma skrajnie obciążyć budżet państwa.
– Chcemy realizować zmiany w energetyce, robimy to sukcesywnie od lat, ale drakońskie wymagania FitFor55 są dla nas nie do zaakceptowania – zaznaczył Kuźmiuk. Dodał, ze Polska nie jest w stanie przyjąć tak kosztownych regulacji, gdyż "to zamorduje polską gospodarkę".