W zeszłym tygodniu 13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze zrezygnowała. Rada uznała, że rząd wcale nie korzysta z jej wskazówek w walce z pandemią. Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski nie skomentował tego faktu aż do teraz. Dopiero w poniedziałek przekazał, że przy premierze zostanie powołana nowa "Rada ds. walki z koronawirusem".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.
Napisz do mnie:
natalia.kaminska@natemat.pl
Jak informowaliśmy w naTemat, 13 z 17 członków Rady Medycznej przy premierze zrezygnowała z doradzania rządowi ws. pandemii COVID-19. Wśród powodów wymieniali między innymi "brak wpływu rekomendacji na realne działania" i "wyczerpanie się dotychczasowej współpracy".
Niedzielski: członkowie Rady Medycznej nie chcieli kontynuować współpracy
W poniedziałek szef resortu zdrowia Adam Niedzielski odniósł się do ich decyzji. – Namawiałem ekspertów do tego, by kontynuować współprace, ale niestety nie przekonaliśmy ich, by realizować dalej tę formułę – mówił mediom.
Jego zdaniem, bilans funkcjonowania Rady Medycznej jest bardzo pozytywny. – Niech nie zasłonią tego, wydarzenia z ostatnich dni. Mimo tego, że rezygnacje zostały złożone, współpraca będzie kontynuowana – uważa szef MZ.
– Wiele osób z Rady Medycznej to konsultanci krajowi – dodał, jednocześnie informując, jak Rada Medyczna zostanie zastąpiona. – Przy premierze zostanie powołana nowa "Rada ds. walki z koronawirusem" w szerszej formule. W jej gronie, oprócz lekarzy, znajdą się ekonomiści i socjolodzy – poinformował Niedzielski.
Jak tłumaczyli rezygnację członkowie Rady Medycznej?
Przypomnijmy też jak Rada Medyczna tłumaczyła swoją rezygnację. "Jako Rada Medyczna byliśmy niejednokrotnie oskarżani o niedostateczny wpływ na poczynania Rządu. Jednocześnie obserwowaliśmy narastającą tolerancję zachowań środowisk negujących zagrożenie COVID-19 i znaczenie szczepień w walce z pandemią, czego wyrazem były również wypowiedzi członków Rządu lub urzędników państwowych" – napisali jej członkowie.
Pod oświadczeniem członków Rady Medycznej podpisali się: prof. Robert Flisiak, prof. Magdalena Marczyńska, prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, prof. Radosław Owczuk, prof. Iwona Paradowska, prof. Miłosz Parczewski, prof. Małgorzata Pawłowska, prof. Anna Piekarska, prof. Krzysztof Pyrć, prof. Krzysztof Simon, prof. Konstanty Szułdrzyński, prof. Krzysztof Tomasiewicz i prof. Jacek Wysocki.
Od rezygnacji wstrzymało się zaledwie czterech członków gremium, a w tym chociażby główny doradca premiera do spraw COVID-19 prof. Andrzej Horban. "Rozbieżności między przesłankami naukowymi i medycznymi, a praktyką stały się szczególnie jaskrawe w kontekście bardzo ograniczonych działań w obliczu fali jesiennej, a potem wobec zagrożenia wariantem Omikron, pomimo przewidywanej olbrzymiej liczby zgonów" – uznali byli już członkowie tego gremium.
Przypomnijmy, że do zadań Rady należy przede wszystkim analiza i ocena bieżącej sytuacji w kraju, opracowywanie propozycji działań oraz opiniowanie aktów prawnych – takich jak rozporządzenia, które wprowadzają nowe zasady i ograniczenia.
W ostatnim czasie jest to organ szczególnie istotny, bo to właśnie członkowie Rady Medycznej konsekwentnie i na bieżąco analizują sytuację epidemiologiczną w Polsce i na świecie, sugerując rządzącym pewne rozwiązania. W końcu rada jest od tego, aby radzić, ale jak się okazało, w ostatnim czasie nikt z obozu władzy nie chciał tych porad słuchać.