Rafał Ziemkiewicz twierdzi, że prof. Zbigniew Brzeziński nie jest Polakiem, więc o katastrofie smoleńskiej nie mówi z punktu widzenia interesu polskiego, a amerykańskiego. A Biały Dom chce przecież resetu stosunków z Kremlem. - Prof. Brzeziński rzeczywiście nie jest Polakiem, ale po prostu mówi to, co myśli - komentuje dla naTemat amerykanista, prof. Zbigniew Lewicki.
Dla wielu Polaków prof. Zbigniew Brzeziński jest wzorem patrioty i jednym z naszych największych rodaków. Od czasu, gdy jeden z najbardziej cenionych specjalistów od stosunków międzynarodowych w Stanach Zjednoczonych pozwolił sobie na skomentowanie polskich sporów o przebieg katastrofy smoleńskiej, nad Wisłą wiele osób straciło do niego cały szacunek. Dziś publicysta prawicowej "Gazety Polskiej" Rafał Ziemkiewicz kwestionuje nawet polskość prof. Brzezińskiego.
Dalej popularny "RAZ" twierdzi także, że Zbigniew Brzeziński wbrew pozorom wcale nie kieruje się dobrem Polski, a robi tylko to, co nakazuje interes jego państwa, czyli Stanów Zjednoczonych. A te od dawna próbują przecież zresetować swoje stosunki z Kremlem. "Dla Brzezińskiego i każdego innego amerykańskiego analityka tragedia w Smoleńsku musi być, na ten moment, winą polskich pilotów, i nie ma znaczenia, jakie są fakty – ważne, jaki jest interes USA" - ocenia Ziemkiewicz.
W ocenie prawicowego dziennikarza, prof. Brzeziński nie może powiedzieć o Smoleńsku nic innego, ponieważ USA nie pozwolą sobie teraz na nadwyrężenie swoich stosunków z Rosją. Szczególnie, że Amerykanie, zdaniem Rafała Ziemkiewicza, wychodzą z założenia, że w sprawie katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku Polacy sami są sobie winni. "W tej sytuacji to musi być wypadek spowodowany przez pilotów, czy nie rozumiecie?" - stwierdza.
Brzeziński nie jest Polakiem? Jak to?!
- To pierwsze stwierdzenie Rafała Ziemkiewicza jest prawdziwe. Bez wątpienia Zbigniew Brzeziński jest Amerykaninem polskiego pochodzenia. Jest on przecież profesorem i politykiem amerykańskim. W Białym Domu również nie pracował jako Polak. Paszport ma amerykański, nie polski itd. - komentuje felieton "Gazety Polskiej" prof. Zbigniew Lewicki, amerykanista.
- Nie można zgodzić się jednak z resztą tez, ponieważ to strateg polityczny niezależny od żadnej władzy i jej rozkazów. Prof. Brzeziński ma możliwości, chęci i przyzwyczajony jest po prostu do tego, by mówić własnym językiem. I jeżeli uważa, że jest tak, a nie inaczej, mówi to wprost - dodaje Zbigniew Lewicki. Profesor podkreśla, że choć osobiście ceni sobie publicystykę Rafała Ziemkiewicza, takie opinie pod adresem Zbigniewa Brzezińskiego uważa za wyjątkowo niewłaściwe i nie przemyślane.
Trudno znaleźć dowody, by w swojej wieloletniej karierze Brzeziński kiedykolwiek działał wbrew interesowi kraju, w którym przyszedł na świat, skąd wyjechał tuż przed wojną, a do którego powrócić po prostu nie mógł. - Doradca prezydenta z pewnością musi kierować się dobrem państwa, ale drugą kwestią jest, iż dany polityk dobrze znający określony region wykazuje o wiele większe zrozumienie dla potrzeba tego właśnie regionu. I - może na szczęście - prof. Brzeziński nigdy nie był w sytuacji, że musiałby działać na rzecz USA wbrew interesowi Polski - tłumaczy Lewicki.
- Zbigniew Brzeziński miewał bardzo często krytyczne opinie także co do polityki amerykańskiej i swobodnie je wygłaszał. Tak bywało przecież bardzo często za prezydentury obu Bushów. Teraz, gdy krytycznie ocenia polską politykę, również robi to całkowicie swobodnie. Na tym polega jego wolność akademicka, że profesor może mówić co chce, kiedy chce i komu chce - podsumowuje amerykanista.
felieton o prof. Zbigniewie Brzezińskim w "Gazecie Polskiej"
Otóż nie powinniśmy zapominać, że Brzeziński nie jest Polakiem. Jest Amerykaninem polskiego pochodzenia. Reprezentuje nie polską, lecz amerykańską wrażliwość, myśl polityczną i jej wartości – z których nadrzędną są interesy światowego mocarstwa. CZYTAJ WIĘCEJ
Prof. Zbigniew Lewicki
amerykanista
strateg polityczny niezależny od żadnej władzy i jej rozkazów. Prof. Brzeziński ma możliwości, chęci i przyzwyczajony jest po prostu do tego, by mówić własnym językiem. I jeżeli uważa, że jest tak, a nie inaczej, mówi to wprost.