Premier Mateusz Morawiecki zaprosił przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych na spotkanie ws. sytuacji pandemicznej w Polce. Na propozycję w swoim stylu odpowiedział szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Polityk wbił szpilę partii rządzącej nawiązując do afery związanej z podsłuchami Pegasusem.
Zaproszenie Mateusza Morawieckiego na spotkanie ws. walki z koronawirusem w Polsce nie zostało zbyt ciepło przyjęte przez opozycję. Politycy poddali w wątpliwość sens spotkania, skoro rząd i tak nie chce brać pod uwagę innych głosów.
"Fajnie, że Premier zaprasza opozycje na spotkanie w sprawie walki z pandemią. W listopadzie, gdy takie spotkanie organizował Minister Kraska, to wszystkie propozycje opozycji zostały wysłuchane i…nie zostały wprowadzone w życie" – zauważył Jan Strzeżek z Porozumienia.
Na liście zaproszonych na wtorkowe spotkanie w KPRM znalazł się m.in. Donald Tusk jako przewodniczący Koalicji Obywatelskiej. W niedzielę po południu były premier zareagował na propozycję Morawieckiego. Jednak raczej nie jest to odpowiedź, której życzyłby sobie szef rządu.
"Mateusz pragnie osobiście wysłuchać zdania opozycji. Chyba rzeczywiście zablokowali im Pegasusa" – skomentował ironicznie lider PO. Nawiązał tym samym do afery związanej z podmuchiwaniem osób publicznych programem Pegasus przez polskie służby.
Wcześniej negatywną opinię na temat spotkania przedstawiła posłanka KO Izabela Leszczyna.
"Jak Wam nie wstyd? Naprawdę myślcie, że ludzie to idioci? Że nabiorą się na tę propagandową zagrywkę? Ogarnijcie się i wprowadźcie paszporty covidowe, bo ludzie umierają! Do tego nie potrzeba spotkania z opozycją, bo jesteśmy za!" – skomentowała.
Platforma chce komisji ws. Pegasusa
Platforma Obywatelska stawia sobie za cel dokładne wyjaśnienie prawy inwigilowania obywateli Pegasusem. Ugrupowanie postuluje utworzenie specjalnej komisji śledczej. W tym celu rozpoczęto współpracę z Pawłem Kukizem i jego posłami.
– Ja bym nie nadużywał słowa "porozumienie" czy "sojusz". Jest wniosek o powołanie komisji śledczej ws. Pegasusa. Jest możliwe, aby do tej idei dołączyli posłowie, którzy dzisiaj wspierają rząd PiS, ale w tej sprawie są gotowi nawet złożyć własny wniosek – wyjaśniał Tusk.
Lider Platformy Obywatelskiej zapewnił, że nie ma nic przeciwko wnioskowi Pawła Kukiza, by zbadać także okres, gdy sam pełnił funkcję premiera. – To informacja, a nie przypuszczenie, że pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej ws. podsłuchów od 2005 roku znajdą się podpisy posła Kukiza i jego grupy, Lewicy, Polski 2050, PSL i Konfederacji – ogłosił.