Kazirodztwo dla wielu z nas to element fabuły brazylijskich telenowel lub po prostu temat tabu. Historia skandynawskiego rodzeństwa sprawiła, że w Danii rozpoczęła się dyskusja nad zniesieniem kar za kazirodztwo. Parze grozi bowiem dwa lata więzienia. Czy Polacy również byliby w stanie zaakceptować związki kazirodcze?
Kościół katolicki uważa kazirodztwo za grzech śmiertelny. W niektórych państwach związki kazirodcze są nawet karalne – na przykład we wspomnianej Danii. Niklasowi i Sofie, o których pisaliśmy w naszym serwisie, grożą dwa lata więzienia.
Komentarze pod tekstem są bardzo różne. Większość osób jest oburzona takimi związkami, lecz nie wszyscy:
W Polsce rzadko zdarza się, aby kazirodztwo skończyło się przed sądem. – Takich spraw jest niewiele, ale jak już mamy z nimi do czynienia, to są najczęściej bardzo drastyczne. Czasami są ujawniane "z urzędu", ale najczęściej nigdy nie wychodzą one na światło dzienne – mówi prawnik Janusz Krakowiak.
Nie ma zgody
Już sama nazwa związku kazirodczego budzi negatywne skojarzenia. Dzieje się tak za sprawą norm, które nie pozwalają na kontakty seksualne osób spokrewnionych. Norm zdrowotnych, obyczajowych, ale przede wszystkim moralnych. Niezależnie bowiem od tego, czy prawdziwe są teorie o prawdopodobnych wadach genetycznych dziecka pochodzącego ze związku kazirodczego, w naszej kulturze po
Kazirodztwo - przestępstwo z art. 201 Kodeksu karnego
„Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.” CZYTAJ WIĘCEJ
– Jako społeczeństwo jesteśmy przyzwyczajeni do tradycyjnego, wyidealizowanego, obrazu świata – mówi Paweł Łuków, etyk z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego, dyskusja o ewentualnej depenalizacji kazirodztwa byłaby nie do przyjęcia. – Kazirodztwo w Polsce objęte jest nadal sporym tabu, ale nie oznacza to, że jest w tym coś złego – uważa.
Paweł Łuków zwraca uwagę, iż społeczny brak przyzwolenia na kazirodztwo jest ponadczasowy. – O ile niektóre normy ewoluowały, kwestia zakazu kazirodztwa się utrzymuje. Jest jedną z najbardziej stabilnych norm w historii – mówi etyk. Łuków wyjaśnia, że musi to mieć swoje biologiczne podstawy. To one powodują, że mamy opór przed uprawianiem seksu z członkami najbliższej rodziny.
Biologia wrogiem kazirodztwa
Okazuje się, że również natura wyposażyła nas w odpowiednie systemy, chroniące nas przed kazirodztwem. Mają one zapobiegać pojawianiu się pociągu seksualnego wobec osób bliskich. – Jeśli przykładowo mężczyzna jest singlem i szuka partnerki, podświadomie kieruje się zapachem. Wybierze przez to taką osobę, która jest możliwie najbardziej różna od niego genetycznie. Gdy kobieta jest spokrewniona, mężczyzna odczuwa dyskomfort. Dzieje się to za sprawą pewnego mechanizmu ewolucyjnego. Zapach ludzi zbyt podobnych do nas genetycznie odpycha nas – mówi psycholog-seksuolog Andrzej Gryżewski.
– Rzadko zdarza się, aby sami zainteresowani do mnie przychodzili. Zazwyczaj robią to członkowie rodzin, zaniepokojeni czyimś związkiem bądź przeszłością partnera – mówi seksuolog. – Zdarza się, że przychodzi zakłopotany chłopak, bo dowiedział się czegoś szokującego o swojej dziewczynie. Okazuje się, że ta uprawiała seks ze swoim bratem lub blisko spokrewnionym kuzynem. Ludziom nie mieści się to w głowie. Myślą sobie, kim jest mój partner? – wspomina seksuolog.
– Najczęściej ze zjawiskiem kazirodztwa spotykają się biegli seksuolodzy przy sprawach sądowych. Kierowane są do nas małżeństwa, które chcą się rozwieść, gdyż mężczyzna molestował dziecko. Podczas rozmowy okazuje się, że on sam był molestowany w dzieciństwie przez swoją matkę – dodaje Gryżewski.
Problemy psychiczne, depresja, choroby
Andrzej Gryżewski przyznaje, że dzieci pochodzące z kazirodczych związków bywają obarczone wadami genetycznymi. – Mogą to być wady płodu, opóźnienie intelektu – wylicza seksuolog. W niektórych kulturach jednak współżycie seksualne z członkami rodziny było zupełnie normalne. – Faraonowie współżyli tylko i wyłącznie z osobami spokrewnionymi, w kulturze Majów było tak samo. I faktycznie zdarzały się wady genetyczne w tych społecznościach – dodaje Gryżewski.
Najczęściej dochodzi do kazirodztwa między ojcem a córką. – Jeśli chodzi o związek brata z siostrą, to dwa razy miałem do czynienia z takim zjawiskiem. W jednym przypadku ci ludzie darzyli się miłością, głównie romantyczną i czasami dochodziło między nimi do zbliżeń seksualnych. Sytuacja wyszła na jaw, gdy dziewczyna ta zakochała się w obcym mężczyźnie. Miała dylemat, bo z jednej strony pojawił się ktoś nowy, z drugiej zaś kochała swojego brata. Przypadek ten, podobnie jak wszelkie kazirodcze związki, kwalifikował się na terapię – zauważa seksuolog.
Leczenie jest krótsze, jeśli do kazirodczego związku dochodzi między bratem a siostrą. Sytuacja jest gorsza, dziecko współżyło z osobą z innego pokolenia czyli rodzicem, wujkiem lub babcią. Może to skutkować zdecydowanie większym zakresem różnych zaburzeń. – Osoby molestowane jako dzieci w życiu dorosłym mają awersję seksualną, zaburzenia orgazmu, bóle przy współżyciu. Do tego najczęściej dochodzi jeszcze depresja i zespół stresu pourazowego – podsumowuje Andrzej Gryżewski.
A co w tym złego, że przyrodnie rodzeństwo ma dziecko? To osady są złe, a nie ich związek.
Jerzy Brzeziński
Kazirodztwo to nie przestępstwo,grzech czy archaizm.To choroba,zaburzenie psychiczne.Takie same jak inne:homoseksualizm,ekshibicjonizm czy zespół zakodowanych reakcji seksualnych,
Mieczysław Moczar
Popieram prawo do aborcji oraz in vitro na własny koszt.
Jednak płodzenie dzieci przez osoby spokrewnione to już przesada.
PS: Konkordat do kosza.