Peter Dinklage oskarżył Disneya o podtrzymywanie stereotypów na temat osób niskorosłych. Aktorowi, który zdobył popularność dzięki serialowi "Gra o tron" nie podoba się pomysł remaku "Królewny śnieżki i siedmiu krasnoludków". Disney odpowiedział Dinklage'owi na łamach "The Hollywood Reporter".
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Peter Dinklage skrytykował Disneya
Peter Dinklage był gościem popularnego podcastu Marca Marona "WTF Podcast". Aktor, który zdobył popularność dzięki roli Tyriona Lannistera w serialu "Gra o Tron" skrytykował jeden z najnowszych projektów Disneya, czyli fabularny remake kultowej animacji wytwórni "Królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków".
– Nie chcę nikogo urazić, ale byłem nieco zaskoczony, kiedy z dumą ogłosili [przedstawiciele Disneya], że Śnieżkę zagra aktorka latynoska. Przecież wciąż opowiadacie historię pod tytułem "Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków". Zróbcie krok w tył i zastanówcie się, co wy wyprawiacie – powiedział Dinklage w rozmowie z Maronem.
– To nie ma dla mnie sensu. Wydaje wam się, że jesteście postępowi, a wciąż opowiadacie tę cholerną historię o siedmiu krasnoludkach żyjących razem w jaskini. Ludzie, co wy, kur..., robicie? Czy nie włożyłem wystarczająco dużo pracy w walkę ze stereotypami? Być może nie byłem wystarczająco głośny – zastanawiał się.
Aktor podkreślił, że nie jest całkowicie przeciwny powstaniu nowej adaptacji klasycznej baśni braci Grimm. Zaznaczył jednak, że film musiałby być znacznie bardziej progresywny i szalony. Jego zdaniem nadchodząca produkcja jednak z pewnością taka nie będzie, gdyż twórcy za bardzo boją się podejmować ryzyka.
Dinklage znany jest z tego, że walczył w Hollywood ze stereotypem, że osoby niskorosłe mogą grać jedynie konkretny rodzaj postaci i regularnie odrzucał role, które go podtrzymywały.
Aktor dzięki temu występował w bardzo różnorodnych projektach. Poza wspomnianym hitem HBO, można było go zobaczyć w takich filmach, jak "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri", "Avengers: Wojna bez granic" czy "O wszystko zadbam". W lutym na ekrany kin wejdzie "Cyrano" Joe Wrighta ("Duma i uprzedzenie") z Dinklage'em w roli głównej.
Disney odpowiedział Dinklage'owi
Na reakcję Disneya nie trzeba było długo czekać. Wytwórnia wystosowała oficjalne oświadczenie w sprawie "Królewny śnieżki i siedmiu krasnoludków" na łamach branżowego czasopisma "The Hollywood Reporter".
"Aby uniknąć umacniania stereotypów z oryginalnego filmu animowanego, zdecydowaliśmy się na inne podejście do postaci siedmiu krasnoludków. Nasz pomysł konsultowaliśmy się z członkami społeczności osób niskorosłych. Nie możemy się doczekać, aby zdradzić wam więcej szczegółów tego przedsięwzięcia. Film wchodzi właśnie w etap produkcji po długim okresie prac nad scenariuszem" – czytamy w oświadczeniu.
"Królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków" to klasyczna animacja Disneya z 1937 roku, będąca pierwszym amerykańskim animowanym filmem pełnometrażowym. Wytwórnia przygotowuje obecnie fabularny remake, w którym w roli głównej ma wystąpić znana z musicalu "West Side Story" Rachel Zegler.
W roli złej Królowej ma pojawić się Gal Gadot ("Wonder Woman"), a muzykę mają napisać twórcy ścieżki dźwiękowej do filmów "La La Land" i "Król rozrywki". Na stołku reżyserskim zasiądzie twórca dylogii "Niesamowity Spider-Man" Marc Webb.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut