Ekspert obala mity o nowym wariancie koronawirusa – Omikron.
Ekspert obala mity o nowym wariancie koronawirusa – Omikron. Fot. Jakub Walasek / Reporter / East News

Kryzys epidemiczny nabiera rozpędu, a niektórzy jeszcze swobodniej podchodzą do zagrożenia, jakie niesie za sobą rozwój wariantu Omikron. Ich zdaniem nowa mutacja koronawirusa jest niegroźna, bo "każdy musi ją przechorowąć", a już za chwilę ogłosimy koniec pandemii. Najpopularniejsze mity o COVID-19 w rozmowie z naTemat obalił dr Tomasz Dzieciątkowski.

REKLAMA
Najpopularniejszy mit przedstawiają osoby, mówiące, że pandemia zaraz się skończy. Dr Tomasz Dzieciątkowski zasugerował jednak, że Omikron może zostać zastąpiony innym wariantem koronawirusa.

Mit nr 1: Omikron na pewno zakończy pandemię

– Omikron to być może nie jest koniec. Nie wiadomo, dlaczego w społeczeństwie panuje powszechne przekonanie, że wirus zawsze musi mutować w kierunku łagodniejszym. Mutacje są przecież czysto losowe. Kolejny wariant może równie dobrze być zdecydowanie gorszy – powiedział.
Wirusolog przyznał, że każda pandemia kiedyś się kończy. Zastrzega jednak, że tak wcale nie musi być. – Wiem, że ostatnio pojawiły się tego typu komunikaty ze strony przedstawicieli WHO, ale patrząc na statystyki zakażeń w Europie, nic nie wskazuje na to, żeby pandemia COVID-19 zaraz miała się skończyć – dodał.
Jak podkreślił dr Dzieciątkowski, to, że Omikron w wielu przypadkach daje lekkie objawy, nie oznacza, że w przyszłości do Polski nie dotrze kolejna mutacja z innego kraju.

Mit nr 2: Każdy musi przechorować nową mutację koronawirusa

Kolejnym głosem, który pojawia się wśród opinii publicznej, jest stwierdzenie, że w trakcie piątej fali każdy musi zmierzyć się z koronawirusem. – To nieprawda. Niczego nie musimy przechorować. Znam dużo osób i sam jestem w takiej grupie osób, która przez dwa lata pandemii nie zakaziła się SARS-CoV-2 – wyjaśnił.
Czy możemy także uznać, że Omikron jest niegroźny? Otóż nowa mutacja także będzie doprowadzać do zgonów i hospitalizacji. – To, że częściej występują objawy łagodniejsze, kataralne, nie oznacza, że nie występują również objawy ciężkie – powiedział.
– Omikron jest bardziej zakaźny. Jeśli wariant Delta na 100 tys. osób doprowadza do hospitalizacji – załóżmy – 100 osób, to wariant Omikron, przy siedmiokrotnie większej zakaźności, doprowadzi do hospitalizacji 700 osób – zadeklarował dr Dzieciątkowski.

Mit nr 3: Omikron wywołuje tylko lekkie objawy

Nowy wariant koronawirusa wywołuje nie tylko ryzyko wystąpienia poważnych objawów, ale również przeciążenia systemu ochrony zdrowia – Proszę sobie wyobrazić zakażoną pielęgniarkę, ortopedę, czy ginekologa. Oni nie przyjmą wtedy pacjentów. Przez teleporadę nie złożymy złamanej nogi – wymienił.
– Jeżeli będziemy mieli duży odsetek zakażeń Omikronem w obrębie personelu medycznego, może to doprowadzić do paraliżu całego systemu opieki zdrowotnej – dodał Dzieciątkowski.
Kolejną kwestią jest mit o niewykrywalności Omikrona. Według niektórych, obecnie dostępne testy nie pokażą, czy jesteśmy chorzy, czy nie. – Tę opinię wygłaszają najczęściej osoby, które nie mają nic wspólnego z diagnostykę mikrobiologiczną. Nie warto na nie nawet marnować energii, która została zużyta na nagranie naszej rozmowy – skomentował.

Mit nr 4: Testy na koronawirusa nie wykrywają wariantu Omikron

– Testy molekularne wykrywają wariant Omikron. Testy antygenowe wykrywają go natomiast w większości przypadków. W testach tych wykrywa się nukleoproteinę N, która jest stabilna we wszystkich wariantach genetycznych SARS-CoV-2 – zapewnił.
Dlaczego więc część testów antygenowych nie wykrywa koronawirusa? Jak wyjaśnił dr Dzieciątkowski wiele osób nieudolnie wykonuje testy na własną rękę. – Materiał musi być pobrany prawidłowo, czyli głęboko z gardła lub z nozdrzy tylnych. Większość osób, która sama się testuje, mówiąc potocznie, dłubie wymazówką w przedsionku nosa, skąd nie uzyskamy prawidłowego materiału – zadeklarował.
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut