Karolina Pawłowska przez lata była jedną z najbardziej wpływowych działaczek konserwatywnej fundacji Ordo Iuris. Reklamowała inicjatywę „Tak dla rodziny, nie dla gender”, krytycznie wypowiadała się odnośnie Strajków Kobiet. Kim jest Karolina Pawłowska?
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.
"Konserwatywka"
Karolina Pawłowska ma 31 lat. Jest doktorantką w Katedrze Historii Doktryn Polityczno-Prawnych na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Jest znana ze współpracy z konserwatywną organizacją Ordo Iuris, od której odcina się nawet kościół.
Do 2016 roku Pawłowska pozostawała w cieniu instytucji. Rzadko wypowiadała się medialnie, choć do dziś dostępne są jej archiwalne wypowiedzi z tamtych czasów.
Na łamach wPolityce.pl wyrażała swój sprzeciw wobec rządowego programu wsparcia dla in vitro. Na łamach portalu Jagielloński24.pl krytykowała konwencję antyprzemocową. Przemyśleniami dzieliła się również na Twitterze, jednak w kwietniu 2016 roku jej konto zamarło.
Przerwa w regularnym postowaniu mogła być spowodowana przygotowaniami do ślubu. W lipcu 2016 roku Karolina Dobrowolska wyszła za mąż za Pawła Pawłowskiego. Świadkiem na ślubie był Tymoteusz Zych.
Jeszcze w 2019 roku małżeństwo Pawłowskich przypominało rodzinną sielankę. Przynajmniej tak wyglądało to w mediach. W wywiadzie dla gosc.pl Pawłowska deklarowała, że są dobrym małżeństwem. O mężu wypowiadała się w samych superlatywach.
– Wcześnie rano albo wieczorem, po powrocie z pracy, odciąża mnie, zajmując się dziećmi, pozwalając mi się wyspać po jakiejś cięższej nocy, kiedy maluchy często się budziły. I wtedy właściwie czuję, jaka łączy nas miłość – mówiła o mężu Pawłowska.
Jak przyznała na Twitterze sama Pawłowska, w 2021 roku złożyła pozew o rozwód.
Miliony złotych rządowych dotacji
Na łamach tygodnika „Do rzeczy” prawicowa aktywistka określiła siebie jako konserwatystkę. To doskonale pokrywało się z poglądami jej męża. Razem z innymi działaczami Ordo Iuris zakładali kolejne organizacje i pozyskiwali miliony złotych rządowych dotacji. Na Ordo Iuris nie mogli pozyskiwać rządowych funduszy, "bo instytucja chciała zachować niezależność".
W 2017 roku Karolina Pawłowska była jedną z założycielek organizacji „Monitoring prawa i walka z fejkniusami”. Prezesem fundacji został Tymoteusz Zych. Jej mąż (Paweł Pawłowski) otrzymał stanowisko wiceprezesa. W latach 2019-2021 organizacja dostała 1 943 298 zł rządowych dotacji. Nie wiadomo jakie pensje otrzymywali mężczyźni.
Kolejną organizacją powiązaną z Ordo Iuris i Karoliną Pawłowską zasiloną rządowymi pieniędzmi jest „Fundacja Konfederacja Kobiet RP”. Tutaj mowa o kwocie „jedynie” 120 000 zł. Oprócz tego Karolina Pawłowska zasiadała w radzie „Fundacji Edukacja do Wartości”. Jej prezesem jest Jerzy Kwaśniewski. W 2021 roku otrzymali trzy dotacje z Narodowego Instytutu Wolności – łącznie było to 1 310 000 zł.
Członkiem rady Narodowego Instytutu Wolności, z którego trafiały dotacje do organizacji związanych z Ordo Iuris jest Tymoteusz Zych.
Sama Pawłowska, dzięki instytucjom założonym przez ludzi związanych z Ordo Iuris zapełniła swoje CV kilkoma imponującymi stanowiskami. Była Koordynatorką Zespołu Analitycznego przy Instytucie na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, ekspertką w Ośrodku Analiz Cegielskiego i dyrektorką „Centrum Prawa Międzynarodowego”. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek podjęła się pracy niepowiązanej z Ordo Iuris.
Twarz inicjatywy „Tak dla rodziny, nie dla gender”
Karolina Pawłowska jest jedną z najbardziej zagorzałych przeciwniczek Konwencji Rady Europy z 2011 roku, tzw. Konwencji Stambulskiej. Dokument dotyczy zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy. Podczas gdy media mówią o „konwencji antyprzemocowej”, Pawłowska nazywa ją „konwencją antyrodzinną”.
– Konwencja stambulska, która została ratyfikowana przez Polskę (jedna z ostatnich decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego) jest dokumentem, który wykorzystuje bardzo poważny problem przemocy wobec kobiet do tego, żeby narzucić wszystkim państwom, które ją podpiszą radykalną ideologię gender – mówiła podczas audycji w radiu „Siódma9”.
Po tej wypowiedzi Pawłowska stała się twarzą inicjatywy „Tak dla rodziny, nie dla gender”, która miała zastąpić w Polsce Konwencję Stambulską. Ponadto Pawłowska była jedną ze współautorek Listu Kobiet do Posłów, Senatorów i Prezydenta zatytułowanego „Kobiety przeciw konwencji antyrodzinnej”.
Przeciwniczka „Strajków Kobiet”
Po urodzeniu dziecka Pawłowska angażowała się nie tylko w działalność naukową, ale również publiczną. Wróciła do prowadzenia Twittera i coraz częściej pojawiała się w mediach. Szczególną uwagę poświęciła Strajkom Kobiet.
– Musimy dostrzec powody, dla których ruchy antywartościowe, przeciwko życiu zdobyły taką popularność – mówiła podczas panelu #ProLife Tygodnia Życia i Wolności. Jej zdaniem młode dziewczyny nie wiedzą, czym jest aborcja, a ich udział w demonstracjach wynika ze zmanipulowania przez organizatorów strajków.
– Tak naprawdę prawdziwym wyrazem buntu jest sprzeciw wobec cywilizacji śmierci, sprzeciw przeciwko mainstreamowi, a nie przeciwko życiu – podkreślała w mediach. Wielokrotnie też wypowiadała się na temat tradycyjnych wartości i roli rodziny w życiu każdego człowieka.