Chodzi w furażerce i przedwojennych mundurach. Pragnie śmierci Billa Gatesa, uważa Klaudię Jachirę za „egzemplarz do gwałcenia”, a Antoniego Macierewicza za amerykańskiego szpiega. Kim jest Wojciech Olszański, znany w internecie jako Aleksander Jabłonowski?
Jestem lingwistką, zoopsychologiem, behawiorystką i trenerką psów. Na łamach portalu naTemat doradzam, jak mądrze wychowywać czworonogi i bronię praw zwierząt. Poruszam też inne tematy, które są dla mnie ważne.
Wkrótce usłyszy zarzuty
W sobotę 29 stycznia na Starym Rynku w Bydgoszczy doszło do niecodziennego wydarzenia. Pod pomnikiem Walki i Męczeństwa upamiętniającym ofiary nazistowskich zbrodni zgromadzili się przeciwnicy szczepień przeciwko koronawirusowi.
Na czele demonstracji stanął Wojciech Olszański, niegdyś aktor, dziś patostreamer, czy jak piszą rosyjskie media – działacz polityczny. Wydarzenie zostało zrelacjonowane przez „Portal Kujawski”. Dziennikarze opublikowali w sieci nagranie uwieczniające Olszańskiego, który grozi śmiercią posłom.
– To jest kij na poselski ryj – mówił, trzymając w ręku duży, biały kij. – Jeśli oni 1 lutego zagłosują, jak chcą, i ustalą tę ustawę, jeśli oni to zrobią, to skazują się na śmierć i my te listy śmierci tworzymy. My ich ostrzegamy. Jeśli oni zagłosują na tak, to ja, Wojciech Olszański, znany w internecie jako Aleksander Jabłonowski, chcę ich zabić! A dlaczego nie? Jestem przepełniony radosną nienawiścią i chcę ich śmierci! – kontynuował przemowę.
Olszański nie wyjawił, o jakie głosowanie chodzi. Media spekulują, że miał na myśli lex Kaczyński. Nowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości zakłada, że pracodawca będzie mógł zażądać od pracownika okazania wyniku testu na COVID-19.
Podczas przemowy Olszańskiego oberwało się nie tylko politykom, ale również dziennikarzom. – My was znajdziemy, my tworzymy listy gończe, bo to wy roznieśliście epidemię. To wy pójdziecie pod ścianę i zostaniecie rozstrzelani! – krzyczał Olszański.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa wpłynęło do bydgoskiej prokuratury już w poniedziałek. Złożył je Robert Langowski (radny z Bydgoszczy). Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wystosował do policji list otwarty, w którym pyta o podjęte działania.
Policja w poniedziałek 31 stycznia rozpoczęła postępowanie z art. 119 kodeksu karnego. Nagrania z wydarzenia zostały zabezpieczone, a Olszańskiego zaczęła poszukiwać policja.
– Kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji i Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy zatrzymali w poniedziałek wieczorem Wojciecha O. Został zatrzymany w związku z sobotnim zgromadzeniem na Starym Rynku w Bydgoszczy i nawoływaniem przez niego do popełnienia przestępstwa – mówiła Gazecie Wyborczej mł. insp. Monika Chlebicz, rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji. Sprawa zostanie zbadana przez prokuraturę Bydgoszcz-Południe. Olszański wkrótce usłyszy zarzuty.
Nie pierwszy raz grozi śmiercią
Może się wydawać. że to odosobniona sytuacja, że Olszańskiemu „się wymsknęło”, ale nic bardziej mylnego. W listopadzie 2021 r. aresztowano go za antysemickie wystąpienie podczas marszu narodowców w Kaliszu. Sprawa odbiła się szerokim echem w międzynarodowych mediach. To już nie były domysły, złe zrozumienie sytuacji, a jawny antysemityzm.
– Żydzi w Polsce są panami, a my ich niewolnikami. Żydzi zawsze z okupantem się bratali. Już nigdy Polak Żydowi nie będzie niewolnikiem – mówił Olszański.
– Panowie policjanci, napier***ajcie w naszym imieniu naszych wrogów. Bo to ci sami wrogowie. LGBT-y, pederaści, syjoniści – to są wrogowie Polski. Won z naszego kraju! Do Brukseli! – kontynuował przemowę.
Finał zgromadzenia stanowiło spalenie Statutu Kaliskiego, dokumentu wydanego przez księcia wielkopolskiego Bolesława Pobożnego, regulującego prawa Żydów i Polaków.
„Śmierć wrogom ojczyzny!” – krzyczał Olszański. „Śmierć, śmierć, śmierć!” – skandował za nim tłum.
Olszański został przesłuchany i trafił do aresztu. Po wpłaceniu 20 tys. zł kaucji wyszedł na wolność.
Grał m.in. w "Quo Vadis"
Wojciech Olszański z wykształcenia jest aktorem. Ukończył prestiżową Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Ludwika Solskiego w Warszawie (obecnie jest to Akademia Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego). Miał męskie rysy i świetną dykcję. Szybko wpadł oko wielu reżyserom.
Za rolę Bojana w „Pluskwie” w reżyserii Jerzego Treli otrzymał nagrodę podczas I Ogólnopolskiego Przeglądu Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych. Jednak jego prawdziwą miłością był teatr. W latach 1983-87 grał na deskach Teatru Narodowego w Warszawie. Występował też w Teatrze Telewizji.
Gdy jego kariera nabierała zawrotnego tempa, urodziła się jego pierwsza i jedyna córka – Michalina. To był 1992 rok, czas wielkich szans i przemian. Olszański zawiesił działalność artystyczną i skupił się na wychowaniu córki.
Po 2000 roku wystąpił w kilku produkcjach. Najgłośniejszą było „Quo Vadis” w reżyserii Jerzego Kawalerowicza, gdzie wystąpił u boku Bogusława Lindy, Pawła Deląga i Michała Bajora. Olszański wcielił się tam w postać posłańca, który informuje Nerona o pożarze w Rzymie.
Później przestał grać i skupił się na karierze youtubera.
Prawdziwą sławę przyniósł mu YouTube
Wojciech Olszański po raz pierwszy pojawił się na YouTubie w 2012 roku. Był bohaterem sondy ulicznej przeprowadzonej przed meczem Polska- Rosja. Olszański zachwycał się rosyjską drużyną i śmiało mówił o rychłej klęsce Polaków. Mecz zakończył się remisem.
W 2016 roku Olszański zyskał popularność w serwisie YouTube, gdzie jest znany jako Aleksander Jabłonowski. W swoich nagraniach wygłasza kontrowersyjne poglądy na temat Żydów, relacji na linii Polska-Stany Zjednoczone, LGBT i Chin. Współtwórcą kanału Niezależna Polska TV jest Marcin Osadowski – z wykształcenia informatyk. Ich konto obserwuje ok. 100 tys. osób.
Miłośnikami Olszańskiego w większości są ludzie młodzi. Nie jeżdżą na Openera i na Woodstock. Zamiast tego wybierają „Wiece Kamrackie pod Grunwaldem” - imprezę organizowaną przez Olszańskiego. Podobno narodowcy się na niego wściekają. Nie dość, że podbiera im młodych, to jeszcze ośmiesza ich ideologię.
Nie ukrywa sympatii do Putina i Łukaszenki
Już sam wygląd Wojciecha Olszańskiego jest niespotykany. Internetowy gwiazdor chodzi w przedwojennych mundurach, na głowie ma furażerkę, na nogach wysokie oficerki. Jego ulubione kolory to khaki i czerń. Jeszcze bardziej osobliwe są jego poglądy.
Olszański nie kryje sympatii do Władimira Putina. Uważa, że powinniśmy odwrócić się od zachodu i zawrzeć sojusz z Rosją. Jednym z bohaterów politycznych Olszańskiego jest prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka.
W swoich nagraniach Olszański atakuje zarówno Unię Europejską, jak i Stany Zjednoczone. Sam siebie nazywa patriotą, choć jego patriotyzmu nie jest w stanie przełknąć nawet prawica.
W 2016 roku Olszański zadzwonił do programu „Rozmowy Niedokończone”, w którym gościł Antoni Macierewicz.
— Postrzegam pana jako agenta amerykańskiego. Jest pan agentem Pentagonu, czyli światowego masoństwa. Oceniając pana działalność, traktuję pana jako wroga Polski. Panie Macierewicz, pan nie jest katolikiem — powiedział.
Notorycznie szkaluje także posłów lewicowych i liberalnych. Klaudia Jachira została nazwana przez Olszańskiego „egzemplarzem do gwałcenia”. Jednym z jego największym wrogów jest Bill Gates – Olszański uważa, że to on odpowiada za „spisek” związanymi ze szczepieniami. Jak sam mówi: „zabijcie Billa Gatesa”.
Strach, rozsądek? A co to takiego?
Wojciech Olszański jest niezależny, a czasami też bezkarny. Bywał karany za niektóre przestępstwa, ale część z nich uszła mu na sucho. 1 sierpnia 2017 roku Olszański spoliczkował Sławomira Wróbla (prezesa Stowarzyszenia Great Poland). Zdarzenie miało miejsce na Cmentarzu Powązkowskim podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Sprawa trafiła do sądu. W 2019 roku Olszański przeprosił Wróbla za cios.
W maju 2021 roku Olszański zaatakował gazem pieprzowym studenta z Białorusi. Przyczyną ataku miała być różnica w poglądach. Olszański jest wielkim fanem Aleksandra Łukaszenki, a Hleb Vajkul (student z Białorusi) uczestniczył w pikiecie przeciwko białoruskiemu reżimowi. Olszański był z siebie dumny. W sieci opublikował nagranie z ataku. Nigdy nie został za to skazany.
Żona nie żyje, córka się odcina
Olszański poznał swoją żonę w 1983 roku w miejscowości Zaborów. – Twarda była dziewucha, świetnie jeździła konno – mówił o swojej małżonce w jednym z nagrań w serwisie YouTube. Wtedy jeszcze nie była znaną aktorką.
W latach 90. XX wieku Agnieszka Fatyga zachwycała wielbicieli sztuki swoim nieziemskim głosem i niezwykłą urodą. W telewizji nie występowała zbyt często, ale nie było to podyktowane brakiem zainteresowanie ze strony reżyserów. Jako artystka estradowa wolała teatr. – Była niezłomna – mówi o niej Olszański.
Para była ze sobą przez 37 lat aż do nagłej śmierci Fatygi w październiku 2020 roku. – Moja żona umarła w samotności i strachu. Nie było mnie przy niej, bo takie były procedury – wspomina rozgroczony Olszański.
Pogrzeb aktorki odbył się 1,5 miesiąca później. Pochowano ją na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Uroczystość ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa miała charakter prywatny.
W ślady Agnieszki Fatygi poszła ich córka – Michalina Olszańska, znana m.in. z roli Olgi Hepnarovej w czeskim dramacie „Ja, Olga Hepnerova” za którą otrzymała „czeskiego lwa” (prestiżowa czeska nagroda filmowa) w kategorii: aktorka pierwszoplanowa.
Ale matka wcale nie chciała, by córka szła w jej ślady. Agnieszka Fatyga marzyła, by Michalina została lekarką. Córka poszła na egzaminy do szkoły filmowej w tajemnicy przed matką. O wszystkim wiedział ojciec.
Michalina Olszańska, dziś znana aktorka, wypowiada się o ojcu bardzo ciepło. – Panował u nas model rodziny, który dopiero dziś zaczyna być szanowany. Mama pracowała, tata zajmował się domem i wychowaniem mnie. Jest świetnym ojcem – mówiła w wywiadzie dla Elle.
Zapytana o osobliwe poglądy ojca, odcięła się i zapewniła, że nie rozmawia z ojcem o polityce.
– Dawno temu rozdzieliliśmy życie rodzinne od rozmów o polityce. Doszliśmy do wniosku, że mamy inne poglądy i inne przekonania, ja zresztą staram się unikać polityki. Spotykamy się na płaszczyźnie, która nas łączy: w aktorstwie, sztuce. To nam wystarcza – mówi aktorka.
Czy on tak na serio? Chyba tak
Wiele osób zastanawia się, czy Olszański nie jest „trollem”. Wskazuje na to przede wszystkim jego aktorskie wykształcenie. Jego poglądy są tak daleko na prawo od „klasycznej” prawicy, że trudno uwierzyć, że to nie fikcja. Tym bardziej, że przyłapano go na zakłamywaniu rzeczywistości.
W jednym z nagrań Olszański powiedział, że jego rodzice pracowali w PGR-rze w południowo-zachodniej Polsce. Ojciec miał doić krowy, a matka oporządzać bydło. To historia zbudowana na potrzeby „kamratów”, którzy wierzą w odnowienie Słowian i przyjaźń polsko-rosyjską.
Z dokumentów udostępnionych przez IPN wynika, że rodzice Wojciecha Olszańskiego mieszkali z dala od wsi. Jego matka pracowała jako księgowa w biurze podróży, a ojciec przez wiele lat spełniał się w Zakładzie Inżynierii Budownictwa.
Zastanawiająca jest również sama ewolucja Olszańskiego w sieci. Początkowo był zatroskanym patriotą, później szalonym i brutalnym zwolennikiem rządów Putina. Niezależnie od tego, co jest prawdą, a co kreacją, niepokojące jest to, że wiele osób (szczególnie młodych) dostrzega w nim wybawcę. Aż chce się zapytać: Quo Vadis, Polsko?
"Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".