
Zbigniew Boniek zabrał głos po publikacji kolejnego maila, który ma pochodzić ze skrzynki Mateusza Morawieckiego. Treść wiadomości wskazywała, jakoby sportowiec miał zgodzić się na krytykowanie osób LGBT. Były selekcjoner Polski stanowczo dementuje niepokojące doniesienia.
REKLAMA
Jak wynika z maila opublikowanego na stronie "Poufna Rozmowa", w 2019 roku roku Mariusz Chłopik – doradca Mateusza Morawieckiego – miał zaproponować Zjednoczonej Prawicy włączenie osób ze świata sportu w działania na rzecz krytyki społeczności LGBT.
Zbigniew Boniek dementuje. Nie umawiał się z rządem na krytykowanie osób LGBT
Z treści wiadomości wynika, że do premiera miały zostać skierowane zdjęcia z "Super Expressu", które politycy mieli otrzymać przed skierowaniem gazety do sklepów. "Podsyłam to, co jutro będzie w SE. Wydaje mi się, że powinniśmy poszukać więcej osób ze świata celebrytów, które będą krytykować LGBT" – czytamy.Czytaj także: Zbigniew Boniek apeluje po nominacji dla selekcjonera. "Zostawmy prokuraturę w spokoju"
"Na razie udało się nam z Z. Boniek i Zosią Klepacką. Szukam dalej takich osób" – miał napisać Chłopik. Jak wynika z maila, w opisanej publikacji "Super Expressu" znalazł się wywiad z Klepacką, którą nazwano "wrogiem numer 1 środowisk homoseksualnych".
Gazeta przedstawiła także sondaż, w którym Polacy negatywnie wypowiedzieli się o podpisaniu Karty LGBT+ przez Rafała Trzaskowskiego. "Polacy nie chcą karty gejów i lesbijek" – możemy przeczytać.
Do kolejnej publikacji postanowił odnieść się były selekcjoner polskiej reprezentacji. Boniek zdementował, by miał na zamówienie rządu krytykować osoby LGBT. "Manipulacje Mariusza Chłopika mnie nie interesują" – napisał.
Warto podkreślić, że jeszcze w 2020 roku były selekcjoner odniósł się do wywiadu Adama Bielana dla TVP. Polityk Zjednoczonej Prawicy stanowczo sprzeciwiał się instytucji małżeństw osób jednopłciowych.
Czytaj także: Kłopoty Zbigniewa Bońka. Prokuratura zbada jego działalność z czasów, gdy był prezesem PZPN
"Panie Bielan, jako Polak- katolik niezaangażowany politycznie, mąż, ojciec, dziadek mam prośbę. Proszę mnie nie straszyć LGBT. To tyle. Miłego dnia" – możemy przeczytać na Twitterze.
Przedstawiciele rządu, ani Mateusz Chłopik nie potwierdzili wiarygodności maila.
Czytaj także: