Piątkową ceremonią otwarcia rozpoczęto igrzyska olimpijskie w Pekinie. Zimowe zmagania będą trwać przeszło dwa tygodnie, a w rywalizacji nie zabraknie reprezentacji Polski. Podczas wydarzenia na pekińskim Stadionie Narodowym nie brakowało wielu ważnych haseł dotyczących świata. Czy była w nich jednak szczerość?
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.
Igrzyska olimpijskie w Pekinie im bliżej ich rozpoczęcia, tym większe wywoływały emocje w obliczu obecnej sytuacji na świecie. Sport schodził na dalszy plan chociażby ze względu na pandemię COVID-19, która od ponad dwóch lat zmieniła rzeczywistość na każdym z kontynentów. W tle trudno również zapominać o sytuacji na linii rosyjsko-ukraińskiej, która wygląda coraz bardziej niepokojąco.
Chiny mają też kilka innych "problemów", które są zarazem argumentami zdecydowanych przeciwników organizacji olimpijskiego święta przez Państwo Środka. Igrzyska odbywają w cieniu politycznych zgrzytów. Wielka Brytania, Kanada, USA, Dania, Holandia i Australia ogłosiły dyplomatyczny bojkot imprezy w Pekinie. Co to oznacza w praktyce? Sportowcy tych krajów będą startować, ale w stolicy Chin nie będzie obecnych przedstawicieli władz w/w.
Dlaczego chińskie igrzyska są bojkotowane? Mowa m.in. o chińskim ludobójstwie w Xinjiang. Tzw. ośrodki reedukacji zdaniem miejscowych władz mają pomóc w walce z ubóstwem czy zwiększyć szanse na zatrudnienie. Prawda jest jednak taka, że chińskie władze prześladują Ujgurów, turecką grupę etniczną w Chinach. A ośrodki porównywane są do warunków panujących w radzieckich gułagach. W Chinach ma regularnie dochodzić do łamania praw człowieka.
Dodając do tego "sportowy akcent", czyli historię sprzed kilku miesięcy, nadal nie do końca wyjaśnioną - tenisistki Shuai Peng - nie wystawia to zbyt dobrej opinii Chińczykom.
Gospodarze podczas piątkowej ceremonii ZIO 2022 zdecydowali się jednak postawić na populistyczne hasła nawołujące m.in. do pokoju na świecie. W tym samym czasie na trybunach Stadionu Narodowego zasiadał Władimir Putin, spoglądający na rosyjskich olimpijczyków pod flagą Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, ze względu na nadal obowiązującą "umowną karę". Rosyjscy sportowcy na pohybel decyzjom związanym z aferą dopingową, mieli nawet rosyjską flagę na kurtkach, w widocznym miejscu.
Przemawiający podczas piątkowej ceremonii brzmieli za to tak, jakby wydarzenia poza sportowymi arenami zupełnie nie miały miejsca.
– Te igrzyska mają być kulturowym mostem [...] Jak głosi stare chińskie przysłowie, dotrzymana obietnica ma wagę złota. Wytrwaliśmy w planie zorganizowania czystych, zielonych igrzysk [...] Ruch olimpijski to nie tylko hasło: wyżej, szybciej, mocniej. To także "razem" – przekonywał Cai Qi, szef Komitetu Organizacyjnego ZIO 2022.
Szef Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach sporo mówił natomiast o wartościach, którymi powinniśmy się kierować na co dzień.
– W tym miejscu wzywam do pokoju, uszanujcie olimpijski spokój. Kieruję te słowa do wszystkich władz na świecie. [...] Zawsze trzeba budować mosty i nie stawiać murów między narodami. To olimpijczycy promują ideały pokoju – mówił niemiecki szef MKOl.
Organizatorzy nie zawiedli pod względem części artystycznej, która z pewnością mogła zrobić duże wrażenie dla widzach z całego świata. Po raz kolejny w historii olimpizmu pojawił się nieformalny hymn, utwór Johna Lennona "Imagine". Niektórzy potraktowali go jako ponury żart w zderzeniu z treścią, w której sporo jest o pokoju na świecie.
Nie zabrakło też zaskoczenia dotyczącego postaci, które zapaliły olimpijski znicz. Wybór padł na duet: biegaczkę narciarską Dinigeer Yilamujiang oraz rywalizującego w kombinacji norweskiej Jiawen Zhao. To oni byli na mecie "sztafety pokoleń" ze zniczem na stadionie, gdzie bieg w stronę mety rozpoczęli sportowcy urodzeni w latach 50. XX wieku. Zhao i Yilamujiang urodzili się w 2001 roku.
Chińczycy postawili na takie nieoczywiste nazwiska jeszcze z jednego powodu... Dinigeer Yilamujiang jest bowiem z pochodzenia Ujgurką, czyli przedstawicielką represjonowanej grupy w Państwie Środka. Swoisty rodzaj ukłonu w stronę sytuacji, o której nadal jest bardzo głośno, na niekorzyść olimpijskich gospodarzy.
Ogień olimpijski zapłonął na pekińskim stadionie symbolicznie. Nie zdecydowano się na pokaźny znicz, a jedynie ten niewielki, ręczny - przekazywany sobie przez uczestników sztafety z ogniem. Zadecydowały kwestie zadbania o ekologię.
Lepiej późno niż wcale. Chiny niezaprzeczalnie zajmują bowiem pozycję lidera w ilości wydobywanego węgla czy wytwarzania nawozów azotowych. A przemysł i usługi, które stanowią dla chińskiego państwa przeszło 90 procent PKB.
W ZIO 2022 wystartuje blisko 3000 sportowców z 91 krajów. Do 20 lutego będą walczyć o 109 kompletów medali w 15 dyscyplinach.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut