Część posłów Koalicji Obywatelskiej opuściła salę Sejmu w rocznicę śmierci Zygmunta Szendzielarza ps. Łupaszka. Uroczystość poświęcona jednemu z najbardziej znanych Żołnierzy Wyklętych wywołała więc jak zwykle kontrowersje. Elżbieta Witek odczytała komunikat ws. Zygmunta Szendzielarza. I wtedy się zaczęło.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
.
"71 lat temu w więzieniu na Mokotowie strzałem w tył głowy zamordowany został mjr Zygmunt Szendzielarz 'Łupaszka', dowódca 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. Wraz z nim komuniści zamordowali trzech innych oficerów, towarzyszy walki: ppłk Antoniego Olechnowicza ps. 'Pochorecki', kpt. Lucjana Minkiewicza ps. 'Wiktor' i kpt. Henryka Borowskiego ps. 'Trzmiel'. Uczcijmy ich pamięć minutą ciszy" – brzmiała treść oświadczenia Elżbiety Witek.
Część polityków zaczęła recytować "Wieczny odpoczynek...". Z ław PiS rozległy się okrzyki "Cześć i chwała bohaterom" czy "Spadkobiercy kolaborantów”. Posłowie opozycji odpowiadali "Zabity słusznie wyklęty bandyta". Parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej wyszli z sali. Posłowie Lewicy nie wstali z ław poselskich.
– Łupaszka ma na sumieniu zbrodnię w Dubinkach. Jego podkomendni wymordowali tam dziesiątki kobiet i dzieci. To nie była żadna "bohaterska walka", tylko ohydna zbrodnia. Oddawanie mu hołdu przez Sejm, udawanie, że był postacią bez skazy, jest zwyczajnie podłe – ocenił Adrian Zandberg z Partii Razem.
Komentarz na Twitterze napisał Tomasz Grabarczyk z partii KORWiN. "Sejm upamiętnił majora Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaszka" w 71. rocznicę jego zamordowania przez komunistycznych oprawców. Lewica siedzi. Platforma wychodzi z sali. Taki obraz wolnej Polski" – napisał dyrektor biura prasowego Konfederacji.
Ostro zachowanie posłów KO i Lewicy skomentował wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
"Haniebna postawa Lewicy i części Koalicji Obywatelskiej! Wyszli z sali Sejmu albo lekceważąco siedzieli w czasie hołdu zamordowanemu przez komunistów w 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie mjr. Zygmuntowi Szendzielarzowi ps. "Łupaszka". Cześć i chwała Bohaterowi" – ocenił.
"Część Sejmu uczciła minutą ciszy rocznicę zabicia jednego ze słusznie wyklętych bandytów, odpowiedzialnego za wymordowanie w tylko w Dubinkach 68 cywilów, z których 75% stanowiły kobiety i dzieci. Wstyd, że wielu posłów ma takich idoli" – napisała Joanna Senyszyn na Twitterze.