
Osuwa ci się grunt pod nogami? Zrzuć winę na Unię Europejską – tak wygląda rządowa strategia na wysokie ceny energii. W całej Polsce pojawiły się billboardy informujące, że za wzrost cen prądu odpowiada UE, wcześniej ulotki propagandowe wysyłało PGE. O kontrowersyjne billboardy zapytaliśmy dziennikarza Jakuba Wiecha oraz senatora Stanisława Gawłowskiego.
Jest drożej? To przez Unię!
Od stycznia 2022 roku Polacy dotkliwie odczuli wzrost cen energii elektrycznej. Widzimy to na rachunkach, ale od niedawna również na ulicach. Rząd postanowił wytłumaczyć Polakom, dlaczego płacą więcej. Jest to winna Unii Europejskiej i jej polityki klimatycznej.Kontrowersyjne billboardy
Prawo i Sprawiedliwość nie pierwszy raz sięga po tę formę komunikacji. Tym razem mówi się wprost – jest to czysta manipulacja. O kontrowersyjne billboardy zapytaliśmy dziennikarza Jakuba Wiecha, zastępcę redaktora naczelnego Energetyka24.com oraz senatora Stanisława Gawłowskiego, przewodniczącego Komisji ds. Klimatu.Polityka klimatyczna UE skonstruowana jest tak, by dociążać finansowo podmioty o wysokiej intensywności emisji, w imię zasady: kto emituje, ten płaci. Wygenerowanie jednej kilowatogodziny energii elektrycznej w Polsce (z energetyką opartą w 70 proc. na węglu) i wytworzenie tej samej ilości energii we Francji (gdzie 70 proc miksu energetycznego to atom) będzie obarczone zupełnie innym kosztem wynikającym z polityki klimatycznej UE. Ten francuski będzie znacząco niższy. Polska ma trzykrotnie wyższą intensywność emisji od średniej unijnej – to wynika z lat zaniedbań, ale teraz za te zaniedbania przychodzi słono płacić.
Na czym polega system handlu emisjami?
System handlu emisjami powstał, aby mobilizować państwa do zmiany technologii z węglowych na inne – przede wszystkim na odnawialne źródła energii. Wygląda to tak, że państwa, które emitują CO2 – płacą, a te, które się zmodernizowały – zyskują. Jednak, żeby kraje i branże mocno uzależnione od węgla nie zbankrutowały, powstał pakiet darmowych emisji. Tyle że rząd, zamiast te darmowe limity przekazać branżom, które ich potrzebują, sprzedał je, zarabiając na nich krocie. Skoro limit został sprzedany, to za emitowany dwutlenek węgla płacimy my, konsumenci.Dlaczego rząd obarcza UE odpowiedzialnością za wzrost cen energii?
Zdaniem Jakuba Wiecha rząd znalazł się w sytuacji patowej. – Z jednej strony, ma do czynienia ze sporym ciężarem finansowym, który spadł na barki Polaków. Wysokie ceny energii dotykają wszystkich, nie da się ich przykryć jakimś dogodnym tematem, który uspokoi własny elektorat. Z drugiej strony, sytuacja ta wynika nie tylko z działań Zjednoczonej Prawicy. To jest de facto konsekwencja 30 lat zaniedbań. Uwęglowienie Polski wspierali i Jarosław Kaczyński, i Donald Tusk, i Beata Szydło, i Ewa Kopacz. Ale koszty tego procesu uderzyły w kieszenie Polaków dopiero teraz – mówi.PiS udaje, że stracił pamięć
Pamięć polityków wydaje się być bardzo krótka. Zwraca na to uwagę senator Gawłowski, który przypomina, że pakiet klimatyczny został podpisany w 2007 roku, gdy u władzy było Prawo i Sprawiedliwość.Billbordy w całym kraju
PiS obkleił propagandowymi bilbordami Polskę. Znajdziemy je w centrum Warszawy pomiędzy placem Starynkiewicza a Dworcem Centralnym czy też ul. Szczecińskiej w Goleniowie na zachodniopomorskim. Zwróciliśmy się do Towarzystwa Gospodarczego Polski Elektrownie z zapytaniem o koszty kampanii. Czekamy na odpowiedź. Jednak patrząc po rozmachu, możemy wnioskować, że nie były to małe sumy.– Mam zamiar zapytać ministra aktywów państwowych (Jacka Sasina- red.), ile łącznie wydano nie tylko na kampanię billboardową, ale też w przekazy medialne w propisowskich mediach, zarówno na poziomie lokalnym, jak i krajowym – mówi nam senator. – Wydano ogromne pieniądze, aby wprowadzić w błąd Polaków i przenieść odpowiedzialność na innych – dodaje.
