To nie koniec zamieszania ws. Turowa. Ekolodzy zapowiadają skargę do Komisji Europejskiej
Michał Koprowski
09 lutego 2022, 14:41·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 lutego 2022, 14:41
W ubiegłym tygodniu polski rząd doszedł do porozumienia z Czechami odnośnie kopalni w Turowie. Zawarta umowa nie przypadła do gustu działaczom z czeskiego Greenpeace'u. Według ekologów podpisany dokument wystarczająco nie rekompensuje strat ponoszonych przez funkcjonowanie odkrywki. Zapowiadają skargę do Komisji Europejskiej.
Reklama.
W podpisanym porozumieniu Polska zobowiązała się m.in. do zapłaty 45 mln euro rekompensaty
Ekolodzy podkreślają, że Polska łamała prawo Unii Europejskiej i zapowiadają skargę do KE
Komisja Europejska poinformowała, że od środków unijnych, które miała otrzymać Polska odliczy kary za niezgodne z prawem funkcjonowanie kopalni
Porozumienie podpisano w Pradze
W dokumencie Polska zobowiązała się m.in. do ukończenia budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych z Czech do Polski oraz uregulowania rekompensaty w wysokości 45 mln euro. Zobowiązania sprawiły, że czeski rząd wycofał skargę w sprawie Turowa zgłoszoną do TSUE.
Czescy ekolodzy stanowczo stwierdzają, że w obliczu skutków środowiskowych wywołanych funkcjonowaniem polskiej kopalni w Turowie, zobowiązania zawarte w porozumieniu to zdecydowanie za mało.
– Mamy nadzieję, że Komisja Europejska pozostanie aktywna w tej sprawie i stanie w obronie obywateli Czech, których prawo do jakości życia i ochrony środowiska rząd sprzedał Polsce za 45 mln euro – skomentował porozumienie Nikol Krejcowa z czeskiego oddziału Greenpeace.
Ekolodzy zwracają szczególną uwagę na fakt, że zadaniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w tej sprawie jest pilnowanie przestrzegania warunków umowy, ale tylko przez pięć lat. Po upływie tego czasu ustalenia nie muszą, ale mogą zostać wypowiedziane.
Czeski Greenpeace skrytykował również plan budowy specjalnej bariery, która ma zapobiegać odpływaniu wód podziemnych do kopalni. Według organizacji konstrukcja może okazać się niewystarczającym rozwiązaniem problemu.
Okoliczności zawarcia umowy
W oficjalnym komunikacie oceniono, że porozumienie między rządami Polski i Czech w sprawie kopalni Turów odbyło się w "skandalicznych okolicznościach". Organizacja działająca na rzecz ochrony środowiska zwróciła uwagę, że umowa została zawarta nagle i bez uprzedzenia, a tymczasem wszyscy byli przekonani, że jeszcze trwają negocjacje.
Zobacz też: Ekspert od mowy ciała o nagraniu z Morawieckim i Macierewiczem. "To głęboka reakcja sygnalizująca"
Ekolodzy zaznaczyli, że Polska konsekwentnie dopuszczała się łamania prawa Unii Europejskiej. Pomimo orzeczenia TSUE, nie wstrzymała prac kopalni w Turowie, a ponadto utrzymywała, że nie zapłaci regularnie naliczanych kar.
Komisja Europejska podjęła decyzję ws. kopalni Turów
We wtorek Komisja Europejska poinformowała polski rząd, że od środków unijnych, które miała otrzymać Polska odliczy kary naliczone za niezgodne z prawem funkcjonowanie kopalni w Turowie.
– Polska skorzysta z możliwych środków prawnych, aby odwołać się od planów KE, tym bardziej, że doszło do porozumienia między rządem Polski i Czech – poinformował rzecznik rządu Piotr Müller.
Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku TSUE nałożył na Polskę karę w wysokości 500 tys. euro dziennie. Powodem tej decyzji był brak wdrożenia środka tymczasowego i nieprzerwanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut