Nowy film Vegi otrzymuje jednak koszmarne recenzje. "Miało być o kobietach, o seksie i o pandemii. Zamiast tego nowe dzieło Patryka Vegi to brzydko zmontowana wydmuszka pełna sponsorowanych reklam, islamofobii i postaci kobiecych napisanych niechlujnie przez mężczyzn. W swoim życiu widziałam wiele złych filmów, ale "Miłość, seks i pandemia" przebiło je wszystkie. Tak wyglądałyby 'Trudne sprawy', gdyby miały wysoki budżet i gwiazdorską obsadę" –
pisze w naTemat Zuzanna Tomaszewicz.
Oglądalność "Miłości, seksu & pandemii"
Negatywne recenzje to jedno, a słaby wynik oglądalności to drugie. "Miłość, seks & pandemia" zaliczyło również to ostatnie, co mogło zdziwić Patryka Vegę, którego filmy zwykle przyciągają do kin tłumy widzów, głównie w weekend otwarcia. Aż trzy filmy Vegi ("Pitbull. Niebezpieczne kobiety", "Botoks" i "Kobiety mafii") plasują się w pierwszej dziesiątce filmów,
które zaliczyły największą oglądalność podczas premierowego weekendu w ciągu ostatnich 32 lat. Obejrzało je (kolejno): 767 519, 711 906 i 628 625 Polaków.