Sędzia Anna Maria Wesołowska zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie tzw. lex Czarnek. Swego czasu największa gwiazda polskiego sądownictwa, a obecnie sędzia w stanie spoczynku, podkreśliła, że od ponad dwudziestu lat zajmuje się edukacją prawną i nie może milczeć, gdy coś zagraża młodzieży. "Nasze dzieci potrzebują wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, a nie nadzorcy" – wskazała.
"Mam nadzieję, że nie będzie źle, że ustawa, która zniszczy polską szkołę, nie wejdzie w życie" – napisała w swoim apelu do prezydenta Anna Maria Wesołowska
To od Andrzeja Dudy zależy teraz, czy przepisy zawarte w tzw. lex Czarnek wejdą w życie
W środę Sejm niespodziewanie zadecydował ws. nowelizacji Prawa oświatowego określanej jako lex Czarnek. Ustawa firmowana nazwiskiem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka została przyjęta, a o jej dalszych losach zadecyduje teraz prezydent Andrzej Duda.
Przypomnijmy, że wzbudzająca kontrowersje nowelizacja przede wszystkim wzmacnia rolę kuratorów oświaty. Zgodnie z projektem dyrektor szkoły będzie musiał mieć zgodę kuratora na organizację dodatkowych zajęć prowadzonych przez stowarzyszenia czy organizacje pozarządowe.
Nowe przepisy zakładają również, że jeżeli dyrektor nie wykona zaleceń kuratorium, kurator będzie mógł wezwać go do złożenia wyjaśnień. Jeżeli to nie poskutkuje, kurator może wnioskować do samorządu o zwolnienie dyrektora szkoły bez wypowiedzenia.
Do prezydenta Andrzeja Dudy skierowano już wiele apelów o zawetowanie ustawy. Domagają się tego posłowie i posłanki opozycji, nauczyciele, a także znane osoby publiczne, m.in. Anja Rubik.
Wesołowska apeluje do prezydenta ws. lex Czarnek
Swój apel do prezydenta wystosowała również swego czasu największa gwiazda polskiego sądownictwa, a obecnie sędzia w stanie spoczynku, Anna Maria Wesołowska. W swoim wpisie na Facebooku zaznaczyła, że od ponad dwudziestu lat zajmuje się edukacją prawną.
"Przez wiele lat spotykałam się z kuratorami oświaty, zastanawialiśmy się wspólnie, jak wspomóc szkoły. Nie chcieli być nadzorcami, tylko przyjaciółmi. Za promowanie społecznych aspektów prawa, otrzymałam Złoty Medal Akademii Polskiego Sukcesu oraz Złoty Krzyż Zasługi. Młodzież mi ufa. Nie mogę milczeć, gdy coś jej zagraża. Nasze dzieci potrzebują wsparcia, poczucia bezpieczeństwa, a nie nadzorcy" – podkreśliła.
Wesołowska napisała również, że zdaje sobie sprawę z faktu, iż "sytuacja głowy państwa nie jest dzisiaj łatwa", ale ona sama nie jest "naiwną blondynką w sędziowskiej todze".
"Współpracowałam z wieloma służbami przy projekcie Ustawy o czynnościach operacyjnych, byłam społecznym doradcą kilku Ministrów Sprawiedliwości w Radzie do spraw pokrzywdzonych przestępstwem. Zależało mi na ludziach i do dzisiaj mi zależy. Mam nadzieję, że szacunek dla polskiej rodziny, polskich dzieci i samego siebie, pozwoli Panu Prezydentowi podjąć słuszną decyzję" – wskazała.
"Jedna pani profesor powiedziała, że gdy zostanie Pan Prezydentem (czyli było to jeszcze przed wyborami), to nie będzie źle, bo Agatka pochodzi z rodziny reprezentującej najwyższe wartości. Dlatego mam nadzieję, że nie będzie źle, że ustawa, która zniszczy polską szkołę, nie wejdzie w życie" – podsumowała Anna Maria Wesołowska.