Piotr Michalski zajął piąte miejsce w rywalizacji panczenistów na dystansie 500 metrów. Do medalu zabrakło 0,003 sekundy.
Piotr Michalski zajął piąte miejsce w rywalizacji panczenistów na dystansie 500 metrów. Do medalu zabrakło 0,003 sekundy. Fot. SEBASTIEN BOZON/AFP/East News
Reklama.
Piotr Michalski styczniu w Heerenveen został mistrzem Europy. W finałowej rywalizacji Polak zabrał pewny wydawało się tytuł Merijnowi Scheperkampowi, wygrywając z nim o 0,01 sekundy. Do Pekinu Michalski jechał zatem z nadziejami na udany występ na swoim koronnym dystansie - 500 metrów.
Prywatnie partner Natalii Maliszewskiej nie zawiódł oczekiwań. Michalski pojechał bardzo dobrze i właściwie tylko w jednym fragmencie trasy popełnił błąd, który - jak się później okazało - zadecydował o medalu olimpijskim.
Michalski w rywalizacji sprinterów wśród panczenistów był najwyżej sklasyfikowanym Europejczykiem. Michalski uzyskał czas 34,52 s. Trzy tysięczne sekundy lepszy rezultat dawał brązowy krążek, który wywalczył Japończyk Wataru Morishige. Polak musiał zatem w Pekinie pobić rekord Polski, żeby myśleć o miejscu na olimpijskim podium.
Rywalizacja została zdominowana przez reprezentantów krajów Azjatyckich. Zwyciężył Chińczyk Tingyu Gao, bijący w swoim wyścigu rekord olimpijski. Rywalem reprezentanta gospodarzy był zresztą inny z Biało-Czerwonych, Damian Żurek. W swoim debiucie olimpijskim Polak zajął ostatecznie wysokie, jedenaste miejsce. Szesnasty rywalizację zakończył za to Marek Kania.
W sobotę na torze pojawił się również Polki walczące w rywalizacji sztafet. Biało-Czerwone w składzie: Natalia Czerwonka, Magdalena Czyszczoń i Karolina Bosiek - przegrały jednak swój bieg ćwierćfinałowy. Polki uzyskały kiepski czas nie dający kwalifikacji, a we wtorek powalczą w tzw. finale D o siódme miejsce na ZIO.
Czytaj także: