Najpierw Marta Kuszyńska, a potem sama Monika Kuszyńska, była wokalistka Varius Manx opowiedziała o tym, co spotkało ją podczas współpracy z zespołem. Padły oskarżenia o molestowanie i znęcanie psychiczne. Co na to członkowie grupy?
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
Muzycy Varius Manx usłyszeli zarzuty o znęcanie się psychiczne i molestowanie
Afera wokół Varius Manx wybuchła za sprawą wpisu siostry Moniki Kuszyńskiej. Napisała w nim, że w zespole "znęcanie psychiczne i molestowanie było na porządku dziennym".
Potem opublikowała nagranie, na którym pojawiła się też piosenkarka. W godzinnym materiale wideo, artystka wyjawiła, co wydarzyło się między nią a członkami formacji Roberta Jansona.
Zdradziła, że gdy śpiewała w Varius Manx "działy się rzeczy bardzo nieprzyjemne". Wówczas siostra postanowiła przytoczyć jedną z takich sytuacji.
– Jeden z chłopaków z zespołu – wiedząc, że jestem twoją siostrą i widząc, że jestem niepełnoletnią, młodziutką dziewczyną – mówi do mnie niezwykle wulgarny, opresyjny tekst sugerujący jakieś doświadczenie seksualne, którego na tym etapie nawet nie rozumiem, bo nie znam takich słów, ale czuję, że to jest agresja – powiedziała.
– I co się dzieje na to? Chłopaki z zespołu siedzą i się śmieją mi prosto w twarz, przyklaskując mu w ten sposób. Kolejne doświadczenia przekraczały granice mojej cielesności – wyznała.
Zasugerowała też, że lider zespołu miał tendencję do "epatowania treściami pornograficznymi". – To była druga tendencja, "wesołkowanie" w ich stylu, czyli dowcipy na granicy lub przekraczające granicę, opresyjne, seksistowskie. Ale z dwojga złego, jak masz dwie opcje, to wybierasz "mniejsze zło" – dopowiedziała wokalistka.
Varius Manx odpowiada na oskarżenia sióstr Kuszyńskich
Po publikacji filmu sióstr Kuszyńkich, przedstawiciel zespołu przekazał, że sprawą zajęli się już prawnicy. – Nasze stanowisko macie państwo w oświadczeniu. Nie komentujemy. Kontaktujemy się poprzez naszych prawników i oficjalne oświadczenie. Proszę obserwować nasze strony i jeśli będziemy wydawać kolejne oświadczenia, to tam się pojawią – powiedział Jacek Siębor w rozmowie z Plejadą.
Przypomnijmy, że zespół Varius Manx wydał już wcześniej oświadczenie, w którym nawiązał do zarzutów z postu Marty Kuszyńskiej.
"W naszej pracy jest wiele emocji, bywają napięcia i stresy, nie jest ona łatwa. (...) Każdy musi z siebie dawać naprawdę wiele i tego wymagamy od siebie nawzajem. Tak jak od każdego członka zespołu, tak i wokalistek" – czytamy.
"Nie wiemy, co miała na myśli p. Marta Kuszyńska, pisząc o molestowaniu, które rzekomo było w naszym zespole na porządku dziennym. Jesteśmy przekonani, że słowo molestowanie zostało użyte z premedytacją. Po to, aby każdy domyślał się tego, co mu się z tym słowem kojarzy. Być może molestowanie seksualne? Pani Marty to już nie obchodzi. Ona mówiła tylko o molestowaniu" – dodano.
"Pani Marta rzuciła tylko błotem. Bo pomyślała sobie, że może. Podobno ku przestrodze naiwnych młodych dziewczyn pełnych ideałów. Pani Marta Kuszyńska może pisać, co chce, bo internet wszystko chwyci" – stwierdzili członkowie Varius Manx.
"Nikt nie może nikogo bezpodstawnie oskarżać o tak odrażające czyny, jak p. Marta oskarżyła nas. Nie leży to w naszej naturze, ale będziemy musieli podjęć stosowne kroki prawne. Ku przestrodze tych, którzy uważają, że mogą być toksycznymi oskarżycielami" – zapowiedzieli.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut