Kamila Walijewa liderką rywalizacji solistek. Jeden poważny błąd i awans polskiej faworytki
redakcja naTemat
15 lutego 2022, 15:27·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 lutego 2022, 15:27
Kamila Walijewa, 15-letnia łyżwiarka z Rosji, udźwignęła ciężar ostatnich dni i falę krytyki, która na nią spadła po ujawnieniu dopingowej wpadki i prowadzi w rywalizacji olimpijskiej solistek w Pekinie. Na półmetku walki o medale wyprzedza Annę Szczerbakową i Japonkę Kaori Sakamoto. Nasza Jekaterina Kurakowa w porę opanowała nerwy w debiucie i awansowała z 24. pozycji do finałowego przejazdu. Programy dowolne łyżwiarki zaprezentują w czwartek.
Reklama.
– Nie ma wielkich niespodzianek, faworyci wygrywają. Łyżwiarstwo figurowe poszło tak do przodu, że ciężko o niespodziankę i o sukces mniejszym krajom. Niektórzy wyczyniają rzeczy z kosmosu. Dekadę temu jeden poczwórny skok dawał złoty medal olimpijski, w tej chwili trzeba czterech, może pięciu poczwórnych skoków do złota. Chyba nikt nie przypuszczał też, że kobiety będą skakać i wykonywać tak trudne elementy – mówiła naTemat Anna Rechnio, wybitna przed laty solistka, a dziś trenerka w Szwecji.
Swój olimpijski debiut rozpoczęła od poważnego błędu, potknęła się skacząc flipa i widać było, że towarzyszą jej wielkie emocje. Ale jechała dalej, zebrała się w sobie i resztę programu wykonała znakomicie. To dało notę 59,08 punktu i 24. miejsce w stawce. Ostatnie, które dawało awans do finałowego przejazdu dowolnego, zaplanowanego na czwartek o godzinie 11:00.
"To są moje pierwsze igrzyska, bardzo się stresowałam. Cieszę się, że udało mi się skupić po błędzie. Będę walczyła do końca, bo stać mnie na więcej" – przyznała przed kamerą Eurosportu wzruszona Katia Kurakowa. Spełniła swoje marzenie, pięknie dziękowała za możliwość startu w igrzyskach. A my dziękujemy, że przywróciła na mapę świata nasze łyżwiarstwo po ponad dekadzie przerwy.
Walka wśród faworytek była wspaniała. Najpierw upadła Amerykanka Karen Chen i zaprzepaściła szanse ma medal, lądując na lodzie i poza pierwszą dziesiątką. Po niej jechała Kamila Walijewa, która nie mogła ukryć nerwów i również popełniła błąd. 15-latka dźwiga na swoich barkach ogromny ciężar, rozpłakała się po zakończeniu występu. Dostała notę 82,16 i wskoczyła na prowadzenie.
Tam pozostała już do końca zmagań w programach krótkich i wykonała pierwszy krok w stronę złotego medalu. Tuż za nią znalazły się kolejne dwie Rosjanki, Anna Szczerbakowa oraz Aleksandra Trusowa, a dalej wspaniała Japonka Kaori Sakamoto. Czeka nas pasjonująca walka o medale, a później walka o to, komu i czy w ogóle zostaną wręczone. Być może mistrzynię olimpijską poznamy dopiero za kilka miesięcy...
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut