Zdjęcia satelitarne pokazują wzmożoną aktywność wojskową na Białorusi, Krymie i w zachodniej Rosji. Według agencji Reutera "prawie połowa stanu rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą jest w gotowości bojowej i na pozycjach do ataku".
Opublikowane zdjęcia satelitarne dokumentują aktywność wojskową w pobliżu granicy z Ukrainą.
Liczba rosyjskich żołnierzy wokół Ukrainy prawdopodobnie sięga od 169 do 190 tysięcy.
Obiekty wojskowe rozmieszczono na lotnisku Millerowo, około 26 km od granicy z Ukrainą.
Siły rosyjskie na zdjęciach satelitarnych
Agencja Reutera podała, że amerykańska firma Maxar przekazała, że najnowsze zdjęcia satelitarne notują podwyższoną aktywność wojskową w wielu lokalizacjach na Białorusi, Krymie i w zachodniej Rosji, w pobliżu granicy z Ukrainą.
Na zdjęciach widoczne jest duże zgrupowanie helikopterów w północno-zachodniej Białorusi oraz rozmieszczenie czołgów, transporterów personelu i sprzętu wsparcia grupy bojowej na lotnisku Millerowo w obwodzie rostowskim, około 26 km od granicy z Ukrainą.
Czytaj także:
Nawet 190 tys. rosyjskich żołnierzy
Amerykański ambasador przy OBWE Michael Carpenter przekazał, że liczba rosyjskich żołnierzy wokół Ukrainy prawdopodobnie sięga od 169 do 190 tysięcy, w tym około 125 batalionowych grup taktycznych.
W tej grupie 40 do 50 procent rosyjskich żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą znajduje się na "pozycjach do ataku" – przekazało ministerstwo obrony USA.
Joe Biden: Putin podjął decyzję o ataku na Ukrainę
Kiedy agencja Reutera informowała o wzmożonej aktywności rosyjskich wojsk, przywódcy UE i NATO spotkali się na specjalnej telekonferencji. Po jej zakończeniu Joe Biden ogłosił, że wszystko wskazuje na to, że Putin podjął decyzję o ataku na Ukrainę.
– W tej chwili jestem przekonany, że Putin podjął decyzję. Mamy powody, żeby tak uważać – przekazał. Powołał się przy tym na "znaczące zdolności wywiadowcze" USA.
Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen opublikowali w tej sprawie wpisy na Twitterze, a sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg krótkie oświadczenie.
"Kontynuujemy nasze wysiłki dyplomatyczne, ale jesteśmy również zgodni, że dalsza agresja będzie Rosję drogo kosztować" - napisał.
Ursula von der Leyen napisała na Twitterze: "Jeszcze czas na dyplomację i pokojowe rozwiązanie. Ale w przypadku wyboru agresji przez Rosję, gotowy jest solidny pakiet sankcji. Ukraina jest wolna i suwerenna".
W czwartek i piątek prorosyjskie separatystyczne republiki na wschodzie Ukrainy oskarżały ukraińskie wojsko o prowadzenie ostrzału ich terytoriów. Rodzi to obawy o wykorzystanie ostrzału jako pretekstu do rosyjskiej inwazji.
Władze w Kijowie zaprzeczają doniesieniom separatystów i w odpowiedzi to im zarzucają łamanie rozejmu, wskazując m.in. na przeprowadzony przez nich w czwartek ostrzał przedszkola w Stanicy Ługańskiej. W piątek wieczorem w obwodzie ługańskim kontrolowanym przez separatystów doszło do eksplozji i pożaru gazociągu. Nagranie z wybuchu szybko pojawiło się w sieci.
W sobotę z rana dochodzą do nas niepokojące doniesienia z obszaru dwóch samozwańczych republik na terenie wschodniej Ukrainy. Przywódcy bojowników stojący na czele dwóch samozwańczych republik, donieckiej i ługańskiej, ogłosili powszechną mobilizację.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.