Brzydka kamizelka z zaprojektowanym przez autorkę wzorem
Brzydka kamizelka z zaprojektowanym przez autorkę wzorem http://www.customink.com/designs/brzydkie/

Od pulpitów w komputerze, przez tablice rejestracyjne i karty kredytowe, po buty, torebki i biżuterię. Wszystko nadaje się do tego, żeby wyrazić bujne ego właściciela lub jego średnio mądre pomysły. Spójrzmy na najgłupsze rzeczy, które można poddać indywidualnej obróbce...

REKLAMA
1. Majtki
Stringi generalnie nie nadają się na prezenty, chyba że między kochankami. Wszystkie o charakterze żartobliwym z dużym prawdopodobieństwem będą okropne. Tym groźniejsza jest więc customizacja, która może prowadzić do opatrzenia majtek symbolami religijnymi, militarnymi, albo rysunkowymi zwierzaczkami. Za pośrednictwem serwisu CustomInk można stworzyć np. takie oto potworki:

2. Lederhosen
Ten bawarski ubiór nie bywa zbyt praktyczny poza Oktoberfestem w Austrii i Bawarii. Nie zmienia to faktu, że firma MakeYourOwnJeans proponuje podobny produkt – pod nazwą “leather cargo shorts” – w wydaniu do własnoręcznego scustomizowania. Skusilibyście się? Można wybrać długość i krój, ale przede wszystkim – rodzaj i kolor skóry. Za dodatkowe 30 dolarów da się nawet zamówić imitację faktury wężowej skórki.

3. Złote zęby
Jeżeli uważacie, że białe zęby jeszcze nie dość dobrze wyrażają głębię waszej osobowości, możecie samoczynnie je “scustomizować”. Oczywiście należałoby to zrobić u dentysty, albo przynajmniej w miejscu, które zaopatruje raperów i gangsterów w tzw. grille (nakładki na zęby świecące drogimi kamieniami lub szlachetnym kruszcem), ale od czego jest internet, jeśli nie od tego, żeby podać przepis na to, jak w wysoce ryzykowny zrobić to w domu (może jednak ograniczenie dostępu do sieci nie byłoby takim złym pomysłem?). Otóż jak podaje strona HowTo, wystarczy stworzyć papierowy model złotych nakładek, które chciałoby się przywdziać, a następnie z pomocą modeliny lub gliny stworzyć odcisk swojej szczęki (tzw. wycisk). Potem wzorując się na tym kształcie należy uformować – przy pomocy lutownicy – płatki złota, pozyskane z bliżej nieokreślonych źródeł. Kiedy zostaną już dopasowane, wystarczy je przymierzyć, upewnić się, że nie uwierają i... nosić! Tak wygląda to w wersji profesjonalnej:

4. Piosenka “Barbra Streisand”
Nie dalej jak półtora roku temu w internecie pojawił się utwór tajemniczej formacji Duck Sauce, zatytułowany “Barbara Streisand”. Brzmiący znajomo utwór (sample z Boney M) okraszony był świetnym teledyskiem, w którym praktycznie jedyną kwestię w całym kawałku (“Barbra Streisand”) wypowiadają kolejne gwiazdy nowojorskiej sceny hiphopowej. Numer z miejsca stał się hitem, jego autorzy objawili się światu jako duet złożony z A-Traka i Armanda Van Heldena, dwóch gigantów sceny elektronicznej, internauci dostali natomiast ... automat do jego customizacji. W miejsce imienia i nazwiska amerykańskiej aktorki można podłożyć dowolne hasło. My wypróbowaliśmy slogan najbardziej na czasie:
Szkoda, że nie towarzyszy mu teledysk będący miksem odnoszącym się do zadanego tematu!

5. Warszawska karta miejska

Idący z duchem czasu Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie postanowił, że na wzór światowych banków da użytkownikom możliwość zindywidualizowania nowej karty uprawniającej do przejazdów po mieście (czym innym niż autem ze scustomizowaną rejestracją!) Kto nie chciał skusić się na jeden z pięknych gotowych modeli:
mógł wgrać dowolne zdjęcie, wypełnić stosowne papiery i już po trzech miesiącach oczekiwania odebrać takie oto cudo:
Warto było czekać, prawda? Dla niezorientowanych – ten falliczny kształt to nie latarnia morska w Rozewiu. To wieża Galata w Stambule. Ale co to w sumie za różnica?