Rosja może zaatakować nie tylko Kijów. Na celowniku są również inne miasta
redakcja naTemat
21 lutego 2022, 05:50·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 lutego 2022, 05:50
Stany Zjednoczone poinformowały swoich sojuszników, że celem rosyjskiej inwazji mogą być oprócz ukraińskiej stolicy Kijowa także inne miasta – Charków, Odessa i Chersoń – podał Bloomberg.
Stany Zjednoczone poinformowały sojuszników, że celem rosyjskiej inwazji mogą być oprócz Kijowa także inne miasta.
"Ewentualna inwazja na dużą skalę może być wsparta przez atak lotniczy, a także ataki hakerskie".
Minister obrony Ukrainy: "Nieodpowiednim jest mówienie, że jutro czy pojutrze będzie atak (...) Nie oznacza to jednak, że nie ma zagrożenia".
Rosja zaatakuje Kijów, Charków, Odessę i Chersoń
Według najnowszych informacji przekazanych przez Bloomberg, Rosja oprócz Kijowa ma zaatakować także inne miasta – Charków, Odessę i Chersoń.
Amerykańskie informacje mają się opierać na danych wywiadowczych, takich jak: analizie rodzajów i ilości rosyjskich sił i uzbrojenia w pobliżu granic z Ukrainą oraz ich gotowości do ataku z kilku kierunków.
Bloomberg powołuje się na wiedzę trzech anonimowych rozmówców - "przedstawicieli władz krajów zachodnich".
Z materiału możemy też dowiedzieć się, że "jeden z rozmówców oświadczył, że amerykańskie oceny mówią, iż ewentualna inwazja na dużą skalę może być wsparta przez atak lotniczy, a także ataki hakerskie".
Bloomberg przytacza komentarz Marii Zacharowej, rzeczniczki rosyjskiego MSZ, która pytana o ewentualny atak Rosji na kilka ukraińskich miast oświadczyła, że "nie można tego poważnie komentować". Zarzuciła również Bloombergowi, że kilkukrotnie już zapowiadał "inwazję", co "nigdy się nie potwierdziło".
Minister obrony Ukrainy o sytuacji na granicy z Rosją
Minister obrony UkrainyOłeksij Reznikow powiedział w niedzielę, że przy ukraińskiej granicy nie zostały na razie sformowane żadne grupy uderzeniowe.
- Według stanu obecnego nie jest sformowana grupa uderzeniowa Rosji w ani jednym miejscu, w którym otoczono Ukrainę - powiedział minister, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.
- Więc według mnie nieodpowiednim jest mówienie, że jutro czy pojutrze będzie atak - dodał polityk. - Nie oznacza to jednak, że nie ma zagrożenia – wskazał.