Polskie Radio wyemitowało w magazynie religijnym dla dzieci piosenkę "Kiedy ranne wstają zorze". Niewinny tytuł najprawdopodobniej zmylił realizatorów programu. Autor śpiewa bowiem o... kacu, alkoholu, "Solidarności" i "komunie". – O dobry Panie spraw, żeby w Sejmie nie było zgrywów, a w aptekach sprzedawali na receptę spirytus – mogliśmy usłyszeć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Arcyciekawe zdarzenie" – jak opisał organista Jan Buczyński – miało miejsce w niedzielę rano, w audycji "Niebieska szkatułka". Polskie Radio przedstawiło podczas audycji religijnej utwór o... kacu, alkoholu i "Solidarności".
Polskie Radio z utworem o kacu i alkoholu... w audycji religijnej
Słuchacze zapoznali się z przeróbką piosenki autorstwa Via Nostra. – Kiedy ranne wstają zorze, kac dokucza coraz gorzej. A tu jeszcze nam gorzała w ciągu nocy podrożała. O dobry Panie spraw, żeby w Sejmie nie było zgrywów, a w aptekach sprzedawali na receptę spirytus – usłyszeliśmy.
– I żeby komuna zamknęła mordę na kłódkę, a "Solidarność" dawała za darmo wódkę. Stoliczną, taką śliczną, stołową, bardzo zdrową, na majówkę, mazowiecką, co lubi każde dziecko i whisky dla wszystkich – brzmiał fragment utworu o życiu alkoholika.
Autor satyry prosił Boga, żeby "po wódce nie było kaca". Zachęcał także do picia "piwka", które pomaga na kaca. – Żeby Wałęsa był wystrzeżony, a nam nie pękały krajowe kondomy – śpiewał.
Fragment audycji został udostępniony na Twitterze i szybko stał się hitem sieci. Co ciekawe, po kilku godzinach zapis z audycji nie był już dostępny na stronach Polskiego Radia.
"Moje dzieci tego dziś słuchały i cieszę się tylko że robiły to jednym uchem, nie wnikając za bardzo w trudne treści, o które by pytały" – podsumował kościelny organista, który udostępnił fragment audycji w mediach społecznościowych.
Podczas dyskusji na Twitterze głos zabrał dziennikarz "Rzeczpospolitej" Michał Płociński. Jak wyjaśnił, najprawdopodobniej doszło do fatalnej pomyłki. Ktoś musiał pomylić się przy ściąganiu utworów z bazy radiowej, a następnie puścić go między zmontowanymi już wejściami prowadzącej.
Tezę może potwierdzać niefortunna wypowiedź, która padła po zakończeniu utworu. – Zaczęliśmy niedzielny poranek od pieśni, "Kiedy ranne wstają zorze". Pieśni, która budziła wiele pokoleń naszych przodków. Przodków, którzy tak rozpoczynali każdy kolejny dzień – powiedziała Małgorzata Bartas-Witan.
Przypomnijmy, że "Niebieska szkatułka" to niedzielny magazyn poranny prowadzony przez Małgorzatę Bartas-Witan i Martę Kawalec. Cotygodniowe audycję religijne poświęcone są "odkrywaniu najważniejszych tajników naszej wiary".