Jarosław Kaczyński miniony weekend miał aktywny, jeśli chodzi o towarzyskie relacje. Jeden z tabloidów ujawnił, że prezes PiS udał się na tajemnicze rodzinne spotkanie. Przyłapano go z torbą i świecą w ręku.
O tym, jak Jarosław Kaczyński spędzał ubiegłą sobotę informuje "Super Express". Dziennik podaje, że lider Prawa i Sprawiedliwości odjechał spod swojej willi na Żoliborzu, a ręku trzymał torbę prezentową z dużym napisem.
Limuzyna z prezesem PiS miała udać się do innej części stolicy, a przed prowadzonym przez ojców redemptorystów kościołem rektoralnym św. Benona, na polityka czekała jego bratanica Marta wraz z mężem Piotrem Zielińskim oraz ich czteroletnim synem Stanisławem Lechem.
Jak nieoficjalnie ustalił "Super Express", w kościele odbyła nie msza wyłącznie dla członków rodziny Kaczyńskich. Po nabożeństwie wszyscy udali się podobno do luksusowego hotelu Regent. Tam miał mieć miejsce uroczysty obiad. Po niecałych trzech godzinach wicepremier ds. bezpieczeństwa opuścił towarzystwo.
Tabloid sugeruje, że spotkanie zorganizowano z okazji chrztu czterolatka. – Nic takiego nie było, normalnie przejazdem byli w Warszawie. Jadą dalej do Zakopanego odpocząć – powiedział dla "SE" obecny na uroczystościach Jan Maria Tomaszewski.
Z niedawnych informacji ujawnionych przez "Wprost" wynika, że Kaczyński miałby pozostać w rządzie jeszcze tylko kilkanaście dni, do przełomu lutego i marca.
Jak podawano, na najbliższym posiedzeniu Rada Ministrów zajmie się ustawą o obronie ojczyzny, a potem trafi ona na najbliższe posiedzenie Sejmu. To był cel prezesa PiS po którym ma odejść z rządu. Jak powiedział informator portalu, tak się stanie, ale jest jeden warunek: nie może wybuchnąć wojna na Ukrainie.
Dodajmy, że według najnowszych badań Kaczyński wciąż może liczyć na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Prezesa PiS zaczyna jednak doganiać Donald Tusk. Jak pokazał sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski, Zjednoczonej Prawicy nie pomogłoby porozumienie z posłami Konfederacji. Niepewną pozycję ma Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe.