O co ta wojna? Oto 7 książek, które pomogą zrozumieć napięte relacje Rosji i Ukrainy
Alicja Cembrowska
22 lutego 2022, 16:57·6 minut czytania
Publikacja artykułu: 22 lutego 2022, 16:57
Żadna wojna nie zaczyna się w jeden dzień. Żaden konflikt nie wybucha "nagle". To proces, małe kroczki, suma kilkunastu czynników, które w końcu znajdą się w jednym kotle i nie ma odwrotu. Muszą eksplodować.
"Rosja to stan umysłu" a "Ukraina to właściwie prawie Polska". Trudno znaleźć dwa inne kraje, o których Polacy by równie chętnie dyskutowali. Warto jednak w pierwszej kolejności poczytać, a potem mówić, bo często "wydaje mi się" i "według mnie" jest szalenie dalekie od "takie są fakty". W obecnej sytuacji jedyne, co nam, zwykłym ludziom, zostaje, to sprzeciw i wiedza.
Wybrałam 7 książek, które nie tylko przybliżą konflikt w Donbasie, ale również pozwolą z szerszej perspektywy spojrzeć na toksyczną relację Rosji i Ukrainy, bo paradoksalnie to naprawdę szalona i ciekawa historia.
"Czerwony głód", Anne Applebaum
Wielki głód na Ukrainie, nazywany również Hołodomorem, to wywołana sztucznie przez komunistyczne władze ZSRR klęska głodu w latach 1932-1933. Szacuje się, że w wyniku zainicjowanej w 1929 roku przez Stalina polityki masowej kolektywizacji umarły miliony ludzi. Niektóre źródła mówią o 5, inne nawet o 12 milionach obywateli głównie z terenów Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Nagrodzona Pulitzerem autorka "Gułagu" i "Za żelazną kurtyną" pochyliła się nad materiałami źródłowymi, by ponownie przeanalizować tragedię, która była drugim największym po Holocauście aktem ludobójstwa w XX wieku. Applebaum dowodzi, że głód nie był kwestią przypadku czy nieudolnych decyzji, a kwestią przemyślanych strategii Kremla.
"Czerwony głód" jest wstrząsającą relacją, ale też rzetelną rekonstrukcją wydarzeń politycznych, społecznych i narodowościowych. Autorka zwięźle opisała aspekty historyczne, które doprowadziły do tragedii i bez wątpienia jest to lektura szalenie interesująca, jeżeli chcemy lepiej zrozumieć rosyjsko-ukraińskie zależności.
"Rosja Putina", Anna Politkowska
Anna Politkowska nazywana jest jedną z najważniejszych Rosjanek przełomu XX i XXI wieku. Była niezależną dziennikarką znaną z krytycznego stosunku do Władimira Putina i wojny w Czeczenii. Wielokrotnie grożono jej śmiercią, a 7 października 2006 roku znaleziono ją martwą w Moskwie. Została zastrzelona w dniu urodzin prezydenta Rosji.
Rok wcześniej w Polsce ukazała się jej książka "Rosja Putina" – bezkompromisowa, ostra i bardzo odważna, bo Politkowska nie bała się wprost nazywać najważniejszego polityka Federacji Rosyjskiej "aparatczykiem o totalitarnych zapędach, który nie cofnie się przed niczym", by uciszyć krytyków i osiągnąć cel.
Autorka jednak nie pławi się w osobistych ocenach. Punktuje korupcję, która zżera kraj od środka i niezawisłość sądów, ujawnia, w jakim stopniu politycy kontrolują życie obywateli, pokazuje, że związek mafii z Kremlem jest silniejszy niż mogłoby się wydawać, a media serwują ludziom specjalnie spreparowaną sieczkę. Książkę Politkowskiej czyta się trochę jak gangsterską powieść, nie brak w niej jednak dowodów na świetnie przeprowadzony research.
"Wilki żyją poza prawem. Jak Janukowycz przegrał Ukrainę", Zbigniew Parafianowicz, Michał Potocki
To książka wielowątkowa i naszpikowana faktami, więc nie polecam jej jako pierwszy wybór dla osób, które nie są biegłe w historii Ukrainy (może lepiej sięgnąć najpierw po "Barszcz ukraiński" Pawła Pogorzelskiego) i mogłyby poczuć się przytłoczone.
Bohaterem "Wilków" jest Wiktor Janukowycz. To właściwie książka biograficzna. Sylwetka byłego prezydenta Ukrainy stała się jednak pretekstem do dużego poszerzenia perspektywy. Autorzy opowiadają najnowszą historię naszego wschodniego sąsiada właśnie przez pryzmat jednego polityka, jednak absolutnie nie oznacza to, że się ograniczają. Sięgają wszędzie, gdzie mogą dowiedzieć się więcej, słuchają każdego. Niezależnie czy reprezentuje polityczną elitę czy jest "zwykłym, szarym" człowiekiem.
Bez wątpienia to świetna książka dla tych, którzy nie do końca wiedzą, o jakiej skali problemu mówimy, myśląc "korupcja w Ukrainie".
"Jądro dziwności. Nowa Rosja", Peter Pomerantsev
"Nadszedł czas, by Rosja powstała z kolan" – tak brzmi ulubione hasło prezydenta, a Basznia Fiederacyjna wstaje na to hasło jak wojownik z rosyjskiej bajki ludowej i rośnie w górę. "I to nie kwestia dni, tylko godzin".
Brzmi dziwnie znajomo? Cały powyższy akapit to cytat z książki Pomerantseva nazywanego przez Anne Applebaum "najbłyskotliwszym z obserwatorów putinowskiej Rosji", który "opisuje obsesję tego kraju na punkcie iluzji i przepychu".
"W kraju, który obejmuje dziewięć stref czasowych i zajmuje jedną szóstą powierzchni lądów, gdzie odcięte od świata wioski, w których ludzie wciąż czerpią wodę z drewnianych studni, współistnieją z mieniącymi się błękitnym szkłem i stalą wieżowcami nowej Moskwy, jedyną spajającą siłę stanowi telewizja. To ona jest najważniejszym narzędziem nowego typu autorytaryzmu, dużo subtelniejszego niż jego dwudziestowieczne odmiany" – grzmi opis "Jądra dziwności".
Bo tytułowym jądrem jest właśnie telewizja. Autor miał okazję w niej pracować i przyglądać się wszystkiemu od środka, ale temat jego reportażu jest o wiele szerszy, bo pierwsze, co zrobił nowy prezydent w 2000 roku, było przejęcie kontroli nad telewizją.
Władza wiedziała, że to niepozorne miejsce skupia w sobie to, czego potrzeba do "zaprojektowania" obywateli: rozrywkę i władzę. I tak przez ekrany zaczęło się kreowanie zwycięzców i przegranych, sukcesów, wrogów i przyjaciół. To intrygująca, ale i przerażająco, bo dziwnie znajoma, perspektywa.
"Pozdrowienia z Noworosji" i "Wojna, która nas zmieniła", Paweł Pieniążek
Pieniążek to reporter, którego w obecnej sytuacji nie da się pominąć – to on relacjonował "wojnę, która zaskoczyła Europę" w 2014 roku, a w 2015 roku pojawiła się jego książka o konflikcie w Donbasie. A właściwie z centrum wojennego kotła.
Autor relacjonuje zdarzenia z pierwszej linii frontu, opisuje walki, ale i spotkania z separatystami. W wielu miejscach był jako pierwszy, wiele informacji przekazał jako pierwszy. Największą zatem zaletą "Pozdrowień z Noworosji" jest uczestnictwo dziennikarza w tym, co opisuje, jednak już sam tytuł zdradza, że czytelnik dostanie okazję do dowiedzenia się więcej, zrozumienia, co doprowadziło do wojny. Wszak "Noworosja" to termin stosowany od XVIII wieku, jeszcze w Imperium Rosyjskim na określenie współczesnych terenów południowej Ukrainy...
W 2017 roku, gdy na rynek wchodziła "Wojna, która nas zmieniła", towarzyszyły jej słowa: "W zachodnich mediach coraz rzadziej relacjonuje się dziś wydarzenia, które mają miejsce we wschodniej Ukrainie, chociaż wojna w Donbasie trwa nadal". Gdy konflikt ponownie zaczął narastać, wielu ekspertów mówiło: "Nie grozi nam wybuch wojny, bo wojna już jest, od 2014 roku".
W drugim reportażu Pieniążka poza ogólnym zarysem konfliktu czytelnik może poznać szczegóły. Detale. Kilku bohaterów opowiada o swojej codzienności, "powrocie do normalności", a często – zrujnowanym życiu. Tym bardziej teraz warto wrócić do tych historii.
"Apartament w hotelu Wojna. Reportaż z Donbasu", Tomáš Forró
Chyba nikt nie chciał, żeby książka słowackiego reportera zaczęła być tak aktualna kilka tygodni po polskiej premierze (24 listopada 2021). Forró podobnie jak Pieniążek idzie tam, gdzie do tej pory nie było żadnego dziennikarza. Niejednokrotnie naraża życie, żeby porozmawiać z ludźmi po obu frontach. Opisuje sytuację polityczną, ale także niuanse rosyjskiej wojny hybrydowej i pokazuje, jak łatwo stracić głowę w świecie, w którym prawda miesza się z kłamstwem, a fakty z wytworem propagandowym...
Również w tej relacji nie zabrakło tego, co najważniejsze – ludzi. Pojedynczych historii. Rodzin, dla których od lat wojna jest codziennością. "Forró proponuje czytelnikom i czytelniczkom pouczającą relację o tym, że mamy szczęście, którego nie zauważamy, jednocześnie odwracamy wzrok od nieszczęścia, które wydarza się obok. Forró ustawia nasze spojrzenia we właściwym kierunku" – recenzował Marcin Zegadło.
Napisz do autorki: alicja.cembrowska@natemat.pl
Czytaj więcej o obecnej sytuacji pomiędzy Rosją a Ukrainą: