
Kamil Stoch, ikona polskiego sportu i nasz wielokrotny mistrz olimpijski podczas serii próbnej przed niedzielnymi zawodami w Lahti zaprezentował do kamer napis, który wykonał własnoręcznie na nartach. Napisał na nich po angielsku: "Zatrzymać wojnę! Lepiej walczymy w sporcie". Mistrzu, dziękujemy za ten ważny głos!
REKLAMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Zawody Pucharu Świata w Lahti to pierwsze, które rozgrywane są po igrzyskach olimpijskich i pierwsze od dekad, które toczą się w cieniu wojny. Inwazja Rosji na Ukrainę to szok także dla świata sportu, który próbuje się odnaleźć w nowej sytuacji. Głos postanowił zabrać Kamil Stoch, jeden z najlepszych skoczków narciarskich w historii, ikona polskiego sportu.
Nasz trzykrotny mistrz olimpijski podczas serii próbnej przed niedzielnymi zawodami w Lahti zaprezentował do kamer napis, który wykonał własnoręcznie na nartach. Napisał na nich po angielsku: "Zatrzymać wojnę! Lepiej walczymy w sporcie". Później zaprezentował się w barwach Ukrainy, oddając hołd krajowi walczącemu o niepodległość z najeźdźcą.
W trakcie zawodów polski skoczek raz jeszcze zaskoczył, dodał kolejny napis, a konkretnie hasztag: #StayWithUkraine. Co ciekawe, głos zabrała również małżonka naszego mistrza, Ewa Bilan-Stoch, którą cenimy za cięty język i za to, że nie boi się wyrażać własnego zdania. O co chodziło?
Jeden z kibiców napisał na Twitterze, że skoczkowie z Rosji nie powinni rywalizować w Lahti. "Na dziś zawiedliście mnie, wiernego kibica skoków, tak jak FIS i PZN. Zabrakło jaj" – ocenił fan. Co odpisała pani Ewa? "Sorry ale niewiele wiesz o jajach mojego męża". Można? Szacunek za tę wypowiedź dla małżonki mistrza, która wyprowadziła nokautujący cios.
W Lahti mieliśmy też wyrazy poparcia dla Rosji. Rosyjski skoczek narciarski Jewgienij Klimow postanowił okazać wsparcie dla swojej ojczyzny – która w czwartek najechała Ukrainę i toczy na jej terenie ciężkie walki – i po skoku oddanym w trakcie konkursu drużynowego pomachał do kamer prezentując flagę Federacji Rosyjskiej. Jego gest odczytano jednoznacznie, jako ohydną prowokację. Zawodnik już wcześniej dał się poznać jako sympatyk Władimira Putina. Biedak, prawda?
