
Te słowa zmroziły cały świat. "Władimir Putin nakazał dowództwu wojskowemu postawienie w stan szczególnej gotowości bojowej siły odstraszania nuklearnego" – podały światowe agencje. I choć deklaracja ta wzbudza musi wzbudzać niepokój, były dowódca Wojsk Lądowych i były wiceminister obrony gen. Waldemar Skrzypczak jest przekonany, że Putin nie zdecyduje się na użycie broni jądrowej. Jego zdaniem świat powinien się obawiać teraz innego zagrożenia ze strony Rosji.
Jak widzicie, nie tylko kraje Zachodu decydują się na nieprzyjazne kroki przeciwko naszemu państwu w wymiarze ekonomicznym - mam tu na myśli nielegalne sankcje, o których wszyscy bardzo dobrze wiemy - ale też najwyżsi przedstawiciele krajów NATO pozwalają sobie na wygłaszanie agresywnych stanowisk dotyczących naszego kraju.
Faktycznie Zachód powinien się obawiać po tym, jak Putin polecił postawić "siły odstraszania nuklearnego" w stan szczególnej gotowości bojowej?
Pan to rozpatruje w kategoriach racjonalnych. A tymczasem można odnieść wrażenie, że świat ma do czynienia z człowiekiem zdesperowanym i w związku z tym nieobliczalnym.
Jeśli faktycznie broń jądrowa służy mu tylko do straszenia, to jakimi innymi środkami wojskowymi dysponuje, aby móc zaszkodzić krajom NATO?
Jakiego rodzaju to mogą być prowokacje?
