nt_logo

Specjalna misja OBWE jedzie do Ukrainy. Mają za zadanie znaleźć dowody zbrodni wojennych

Natalia Kamińska

03 marca 2022, 20:23 · 3 minuty czytania
Z Ukrainy cały czas dochodzą niepokojące doniesienia, że Rosjanie atakują coraz więcej celów cywilnych. Giną kobiety i dzieci. Dlatego też OBWE wysyła do tego kraju misję, która zbada te informacje.


Specjalna misja OBWE jedzie do Ukrainy. Mają za zadanie znaleźć dowody zbrodni wojennych

Natalia Kamińska
03 marca 2022, 20:23 • 1 minuta czytania
Z Ukrainy cały czas dochodzą niepokojące doniesienia, że Rosjanie atakują coraz więcej celów cywilnych. Giną kobiety i dzieci. Dlatego też OBWE wysyła do tego kraju misję, która zbada te informacje.
OBWE pojedzie na Ukrainę z misją. Fot. DANIEL LEAL/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • Od ponad tygodnia trwa wojna w Ukrainie. Rosjanie, nie zważając na prawo międzynarodowe, atakują cele cywilne. Giną kobiety i dzieci.
  • OBWE właśnie zdecydowało, że pojedzie tam misja, która sprawdzi te doniesienia.
  • Wniosek Wielkiej Brytanii poparło 45 z 47 państw, które należą do tej organizacji.

Wniosek o taką misję złożyła brytyjska dyplomacja. Zagłosowało z nim 45 z 57 państw członkowskich OBWE. Misja ekspercka, która uda się do Ukrainy ma zbadać doniesienia dotyczące możliwych rosyjskich zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.

OBWE sprawdzi, czy Rosjanie popełniają zbrodnie wojenne

Wniosek Wielkiej Brytanii poparło 45 krajów członkowskich OBWE, w tym wszystkie państwa UE, a także Turcja, Gruzja, Mołdawia, USA i Kanada.

Eksperci mają przyjrzeć się też temu, czy Rosja nie złamała swoich zobowiązań jako członek OBWE oraz prawa międzynarodowego. Dodajmy, że obecnie to Polska przewodniczy OBWE.

Odkąd zaczęła się wojna w Ukrainie, jest coraz więcej ataków na cele cywilne. W czwartek ukraińskie służby informowały, że 22 ciała cywilów zostały znalezione po nalocie w Czernihowie, gdyż wojsko rosyjskie ponownie ostrzelało budynek mieszkalny.

"To zbrodnia wojenna, a nie „operacja specjalna”, jak twierdzą rosyjscy propagandyści" - napisał na Twitterze jeden z doradców Swiatłany Cichanouskiej, który załączył nagranie z tego ataku.

Z kolei w weekend media obiegła informacja o dziewczynce, która zginęła wraz z rodzicami w Kijowie. Polityk z tego miasta Wołodymyr Bondarenko informował, że rosyjscy dywersanci zaatakowali w Kijowie rodzinę z trojgiem dzieci. Jak podał, dziewczynka o imieniu Polina oraz jej rodzice nie przeżyli. Zostali zastrzeleni przez rosyjską dywersyjno-zwiadowczą grupę na ul. Telihy.

Rosjanie atakują cele, gdzie są cywile

W swoim poście na Facebooku sekretarz kijowskiej rady miejskiej zaapelował do mieszkańców stolicy, aby nie wychodzili z domów. "Nie wychodźcie z domu bez radykalnie ważnej potrzeby! Siedźcie w domu i uratujcie życie innych!" – podkreślił.

Na samym początku wojny Rosjanie ostrzelali też m.in. ukraińskie przedszkole "Biedronka". "Rosyjskie ataki na przedszkola i sierocińce to zbrodnie wojenne" – pisał wówczas na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

Czytaj też: Rosjanie nie ustępują. W okupowanym Donbasie armia szuka dodatkowych żołnierzy

Te straszne ataki powodują, że z Ukrainy masową uciekają kobiety z dziećmi. Tylko one mogą wyjeżdżać. Z informacji Straży Granicznej wynika, że do Polski przyjechało już ponad 600 tys. osób odkąd wojna wybuchła.

Jednak Rosja zaprzecza niezmiennie, że takie rzeczy się dzieją. W czwartek Siergiej Ławrow na konferencji prasowej w Moskwie komentował inwazję Rosji na Ukrainę. – Nie chodzi tylko o demilitaryzację i denazyfikację, ale też niedopuszczenie, by na terytorium Ukrainy miały miejsce przypadki ludobójstwa – stwierdził szef rosyjskiego MSZ. Podczas swojego publicznego wystąpienia polityk porównał też USA do "Hitlera i Napoleona".

Czytaj także: https://natemat.pl/399395,rosjanie-ostrzeliwuja-korytarze-humanitarne-gina-kobiety-i-dzieci