Wojna w Ukrainie trwa już prawie 10 dni. Pomimo ogromu zniszczeń i cierpienia, pojawiają się też pozytywne informacje. Od początku wojny w Kijowie urodziło się bowiem niemal 400 dzieci. Szpitale mają zapewnione dla nich potrzebne rzeczy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wojna w Ukrainie trwa już prawie 10 dni. W tym czasie Rosjanie zaatakowali również szpitale.
Mimo tego, w samej stolicy na świat przyszło prawie 400 dzieci. Mają, wraz z mamami, zapewnioną na szczęście pomoc lekarską. Przynjamniej w znacznej części przypadków.
Dane na ten temat przekazał mediom mer Kijowa Witalij Kliczko. Jak poinformował, w ciągu ostatnich dni w mieście urodziło się 390 dzieci. Wśród nich jest 199 chłopców i 191 dziewczynek.
Rosjanie atakują także szpitale
Mer zapewnił także, iż miejskie szpitale wciąż pracują i zaopatrzone są we wszystko, czego potrzeba, aby pomagać kobietom w ciąży.
Nie wszystkie dzieci rodzą jednak w szpitalach. Odkąd kijowskie metro przestało kursować, funkcjonuje teraz jako schron. To właśnie tam na początku wojny na świat przyszła dziewczynka, której matka dała na imię Mia.
"Mia urodziła się tej nocy w schronie, podczas bombardowania Kijowa. Jej mama jest szczęśliwa po tym ciężkim porodzie. Kiedy Putin zabija Ukraińców, wzywamy matki z Rosji i Białorusi do zaprotestowania przeciwko rosyjskiej wojnie na Ukrainie. Bronimy życia i ludzkości!" – przekazała w zeszłym tygodniu ukraińska polityczka Hanna Hopko.
Dodajmy, że celem ataków Rosjan padają niestety też szpitale. Pod Kijowem ostrzelano ostatnio szpital położniczy. Kliczko przekazał także, że Kijów przygotowuje się do obrony przed rosyjskim wojskiem. Na ulicach pojawia się coraz więcej punktów kontrolnych i barykad.
Wniosek o taką misję złożyła brytyjska dyplomacja. Zagłosowało z nim 45 z 57 państw członkowskich OBWE. Misja ekspercka, która uda się do Ukrainy, ma zbadać doniesienia dotyczące możliwych rosyjskich zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Od zeszłego czwartku trwa atak wojsk rosyjskich na Ukrainę. Mimo bombardowań Rosjanom nie udało się wkroczyć do Kijowa i Charkowa, czyli dwóch największych miast.
Siły rosyjskie napotkały silny opór ze strony ukraińskich obrońców, a Amerykanie uważają, że inwazja jest trudniejsza i przebiega wolniej, niż pierwotnie zakładał Kreml. Jednocześnie podkreśla się, że wraz z upływem czasu sytuacja może się zmienić, stąd zapowiedzi mera Kijowa o dalszych przygotowaniach do obrony.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.