Polskie uczelnie nie potrafią zarabiać. To kolejna smutna prawda o naszym szkolnictwie wyższym i nauce w ogóle. Jedne uczelnie nad Wisłą nie starają się przekuć sukcesów naukowych w finansowe, a inne nie mają pieniędzy, by o naprawdę ważne dokonania walczyć. Gdy już do jakiegoś ciekawego odkrycia na polskich uczelniach dochodzi, prawie w ogóle nie interesuje to tymczasem rodzimego biznesu.
Dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna" przypomina, że w Europie Zachodniej, czy Stanach Zjednoczonych na naukę państwo przeznacza około 2 proc. PKB. W Polsce to natomiast zaledwie 0,44 proc. Uczelnie nie mają więc pieniędzy na to, by funkcjonować w sposób konkurencyjny, a jednocześnie niewiele robią, by mieć funduszy więcej.
Wygląda na to, że władze uniwersytetów w naszym kraju potrafią myśleć tylko o "tu i teraz". Dlatego ich ulubionym sposobem na zarabianie jest tworzenie nowych atrakcyjnych kierunków. Zdaniem ekspertów, to jednak taktyka na bardzo krótką metę. W żaden sposób nie sprawia, że szkoły wyższe stają się dobrze funkcjonującymi przedsiębiorstwami. Bo uczelnie powinny "produkować" badania i je właśnie sprzedawać. - Zakłada się wzrost przychodów z działalności badawczej o co najmniej 10 proc. w perspektywie 3 lat - mówi "DGP" Tomasz Szapiro, rektor SGH w Warszawie.
To jednak i tak zbyt mało. Ponieważ polskie uczelnie nie idą w ślady zachodniej konkurencji, która przy uniwersytetach tworzy spółki zajmujące się zarabianiem na dorobku naukowym. Na Zachodzie każda uczelnia walczy także na patenty. A w Polsce nawet najciekawsze wynalazki standardowo trafiają raczej do wydziałowych magazynów (albo ich twórca wyjeżdża na Zachód), niż do Urzędu Patentowego.
A patenty to prawdziwa żyła złota. Dziennik podaje przykład kanadyjskiego University of Guelph, który z opatentowanych odkryć czerpie aż połowę swoich dochodów. Northwestern University z Chicago w USA tylko w ubiegłym roku na swoich patentach zarobił 192 mln dol. Skoro uczelnia sama tyle zarabia w rok, bez problemu potrafi zdobyć ponad pół miliarda dolarów różnych dotacji na dalsze badania. Świetnym przykładem na to, jak zrobić biznes na nauce jest też University of Florida. W latach 60-tych wymyślono tam napój energetyczny Gatorade, na którym uczelnia wciąż zarabia.
Przeczytaj także o tym, jak wyglądają dzisiaj studia
A w Polsce? Rozmówcy "DGP" twierdzą, że to tylko kwestia czasu i fakt, iż kapitalizm w Polsce mamy dopiero od 20 lat. "Jednak i tak dziwi, że nasze renomowane uczelnie ekonomiczne, promujące wolny rynek i rywalizację ze swojego kapitału intelektualnego potrafią uzyskać sumę wartą ledwie 5 proc. budżetu" - podsumowuje gazeta.