Dwa tygodnie temu zaczęła się wojna w Ukrainie. Uchodźcy z tego kraju zmierzają głównie do zachodniej Europy, ale jak się okazuje nie tylko. Nawet Izrael, który ma surową politykę migracyjną, zdecydował, że przyjmie trochę Ukraińców bez żydowskich przodków.
Jewish Telegraphic Agency podało, że w odpowiedzi na kryzys humanitarny w Ukrainie Izrael jest gotowy przyjąć 5 tys. nowych nieżydowskich uchodźców ukraińskich i zezwolić na pozostanie 20 tys. nieżydowskich Ukraińców, którzy już przebywają w kraju, w wielu przypadkach nielegalnie.
Poinformowała o tym minister spraw wewnętrznych Izraela Ayelet Shaked. Dodamy, że tzw. izraelskie prawo powrotu oferuje obywatelstwo tylko osobom, które mają co najmniej jednego żydowskiego dziadka.
- Wojna w Ukrainie i cierpienia jej obywateli poruszają duszę i nie pozwalają nam pozostać obojętnymi - wyjaśniła minister skąd taka decyzja. Dodajmy, że Ayelet Shaked jest znana z bardzo prawicowych poglądów i generalnie sprzeciwia się imigracji do Izraela osób bez żydowskich korzeni.
Warto prrzeczytać: "Zniszczenia są ogromne". Zbombardowano szpital dziecięcy w Mariupolu
Zanim jednak podjęto taką decyzję w Izraelu rozważano, aby nieżydowscy migranci wpłacili około 3000 dolarów kaucji. Jednak warunek ten wzbudził szeroko komentowane kontrowersje i zdecydowano, że go nie będzie.
Times of Israel informuje z kolei, że każdy uchodźca z Ukrainy ubiegający się o wyjazd do Izraela będzie musiał złożyć wniosek online na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych i przedstawić go podczas wsiadania do samolotu. Ukraińcy otrzymają na razie zgodę na trzymiesięczny pobyt.
ONZ informuje, że od początku rosyjskiej inwazji Ukrainę opuściło co najmniej 2 155 271 osób.
Do Izraela ze względu na wojnę z Ukrainy decydują się też wyjechać ukraińscy Żydzi. W ostatni weekend przybyło ich ponad 300. Znaczna część z nich podróżuje do Izraela przez Polskę.
"Byłem pod wrażeniem zaangażowania polskiego rządu, tego jak traktuje uchodźców i pomaga delegacji izraelskiej" - napisał we wtorek szef jednej z żydowskich organizacji, która pomaga wyjechać uchodźcom.
Przypomnijmy, że kilka dni temu Żydzi z Kijowa apelowali do Władimira Putina o koniec wojny. Rosyjski prezydent twierdzi, że inwazja wobec Ukrainy na celu "denazyfikację" tego kraju. Zarzut jest iście absurdalny. Prezydent Ukrainy ma w końcu żydowskie korzenie.
- Nazywam się Walentyna Romanowa, urodziłam się w Ukrainie, przeżyłam bombardowania Kijowa podczas nazistowskiego ataku w 1941 roku, a moi bliscy zginęli w Babim Jarze. Teraz znów znajduję się w Kijowie podczas bombardowania. Putinie, wycofaj swoje wojsk i zostaw Ukrainę. Chcemy pokoju - mówi jedna z kobiet na tym poruszającym nagraniu, które obiegło internet.
Babi Jar to jedno z najtragiczniejszych miejsc dla Żydów z Ukrainy. Według różnych źródeł ogólna liczba rozstrzelanych w Babim Jarze w latach 1941-1943 waha się od 100 do 150 tys. osób.