Do Polski trafiło już ponad 1,5 mln uchodźców z Ukrainy. W polskich szpitalach przebywa obecnie około 2 tys., które uciekły przed wojną. Ponad połowa z nich to dzieci.
Odwodnienie, infekcje związane z zimnem i przebywaniem w dużych grupach, choroby układu pokarmowego, a także choroby przewlekłe – między innymi z takimi problemami zdrowotnymi zmagają się Ukraińcy.
Adam Niedzielski w rozmowie z dziennikiem "Fakt" zapewnił, że "w tej chwili dla pacjentów z Ukrainy mamy gotowych 13 tysięcy miejsc w 120 szpitalach w całej Polsce" i "na razie nie ma aż takiej presji, by były one wykorzystywane".
– Paradoksalnie pandemia przygotowała nas do zarządzania kryzysowego, z jakim mamy do czynienia przy napływie pacjentów z ogarniętej wojną Ukrainy. Musieliśmy zapewnić 30 tys. miejsc tylko dla chorych na COVID-19. Pewne procedury mamy przetrenowane – wskazał szef resortu zdrowia.
Niedzielski: propaganda sprzyjających Rosji
Podczas rozmowy minister zdrowia odniósł się też do informacji, jakoby pacjenci z Ukrainy mieli być leczeni poza kolejnością. Tego typu doniesienia pojawiały się ostatnio przede wszystkim w mediach społecznościowych. – To absolutnie nieprawda, a raczej propaganda osób sprzyjających rosyjskiemu agresorowi – stwierdził Niedzielski.
Adam Niedzielski
w rozmowie z gazetą "Fakt"
Szef resortu zdrowia podkreślił, że każdy, bez względu na narodowość, jest obsługiwany "tak samo profesjonalnie", a warunkiem decydującym o przyjęciu do szpitala czy do lekarza jest "stan zdrowotny pacjenta".
Czytaj także: Uchodźcy chorzy na raka nie zabierają miejsca naszym chorym. Nie wierzcie w fake newsy
Odpowiadając na pytanie o to, jaki odsetek pacjentów z Ukrainy, którzy trafiają do Polski, jest zakażonych COVID-19, Niedzielski podkreślił, że przy tej skali napływu uchodźców nie ma możliwości testowania kogokolwiek na granicy.
– Natomiast osoby, które są przyjmowane do szpitali, są zawsze testowane. Ze szpitali mam informację, że wśród przyjmowanych obywateli Ukrainy poziom zakażeń wynosi ok. 30 proc. Zapewniam jednak, że nie widzimy zagrożenia nagłego wzrostu liczby zakażeń w Polsce – oznajmił Adam Niedzielski.