Straciła prawie całą rodzinę i rękę. Ukraińska wiceminister pokazała zdjęcie rannej dziewczynki
redakcja naTemat
16 marca 2022, 12:01·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 16 marca 2022, 12:01
Rosjanie nie oszczędzają nawet kobiet i dzieci. Kolejne podawane statystyki o nieletnich ofiarach rosyjskiej inwazji tworzą zatrważający obraz. Media obiegło wstrząsające zdjęcie ukraińskiej dziewczynki rannej w wyniku ataku Rosjan.
Reklama.
Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom podał, że od początku inwazji Rosji Ukrainę opuściło już półtora miliona dzieci
Rzecznik UNICEF James Elder poinformował, że oznacza to, iż co 55 sekund musi uciekać z Ukrainy jedno dziecko
Ukraińska wiceminister opublikowała wstrząsające zdjęcie dziewczynki w szpitalu, która straciła rękę w rosyjskim ataku
Jak się okazało, dziecko straciło w ataku Rosjan prawie całą rodzinę
Jak podaje Ukraińska Prawda, Rosjanie zabili już 103 ukraińskie dzieci. Liczby te zwiększają się z dnia na dzień, praktycznie z każdym kolejnym atakiem.
Ukraińska wiceminister spraw zagranicznych Emine Dzhaparowa zamieściła na Twitterze zdjęcie rannej dziewczynki w szpitalnym łóżku. "Ta dziewczyna straciła prawie całą rodzinę i rękę. To wszystko, co musimy dziś wiedzieć o Rosji i rosyjskiej armii" – napisała przedstawicielka ukraińskiego rządu.
Fundusz Narodów Zjednoczonych Pomocy Dzieciom podał, że od początku wojny w Ukrainie kraj opuściło już półtora miliona dzieci. "To tak, jakby co minutę 55 z nich musiało stamtąd uciekać, (czyli) blisko jedno dziecko co sekundę!" – napisał na Twitterze rzecznik UNICEF.
Prokuratura generalna Ukrainy informowała, że w wyniku inwazji Rosji codziennie pod ostrzalami ginie co najmniej pięcioro dzieci.
Pisaliśmy już w naTemat o innym dramacie rodziny z Ukrainy. Babcia przyjechała do Polski z 12-letnią wnuczką, by schronić się przed wojną. Niestety kobieta zmarła po kilku dniach z przyczyn naturalnych i tym samym dziewczynka została w naszym kraju bez opieki. Wolą rodziny było zabranie zarówno dziewczynki, jak i urny z prochami jej zmarłej babci do Ukrainy – czytamy w tekście Anny Świerczek.
Jak podaje kielecka "Gazeta Wyborcza", kobieta, która przyjechała razem z 12-letnią wnuczką do Polski, znalazła schronienie w Ostrowcu Świętokrzyskim. Niestety po kilku dniach zmarła z przyczyn naturalnych, a dziewczynka pozostała w obcym kraju sama.
Na początku zakładano, że babcia spocznie w Ostrowcu, a ceremonia odbędzie się na koszt miasta. – Rozważano nawet spopielenie zwłok, dzięki czemu po zakończeniu wojny rodzina mogłaby zawieźć urnę na Ukrainę – mówiła starosta Dębniak. Tak się jednak nie stało.
Mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał 4 marca, ile dzieci urodziło się w mieście od początku inwazji, tj. od niespełna 10 dni. Jak poinformował, w ciągu ostatnich dni w mieście urodziło się 390 dzieci. Wśród nich jest 199 chłopców i 191 dziewczynek.
Mer zapewnił także, iż miejskie szpitale wciąż pracują i zaopatrzone są we wszystko, czego potrzeba, aby pomagać kobietom w ciąży.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut