Szef rosyjskiej delegacji Władimir Miediński skomentował zakończenia kolejnej rundy negocjacji pokojowych Ukrainy z Rosją. Jak przekazał, negocjacje były konstruktywne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W Turcji odbyła się kolejna runda rozmów między Rosją a Ukrainą.
Szef delegacji Rosji uznał je za konstruktywne.
Ukraina cały czas domaga się dla siebie gwarancji bezpieczeństwa.
Szef rosyjskiej delegacji Władimir Miediński powiedział, że Rosja podejmie dwa kroki w kierunku Ukrainyw celu deeskalacji konfliktu. Wyjaśnił, że te kroki dotyczą części politycznej i militarnej.
Polityk nie wykluczył również możliwości spotkania prezydentów Rosji i Ukrainy. Zastrzegł jednak, że będzie ono możliwe tylko wtedy, gdy porozumienie między krajami zostanie przypieczętowane przez ministerstwa spraw zagranicznych. Poinformował także, że Rosja nie jest przeciwna wstąpieniu Ukrainy do Unii Europejskiej.
– Trwają konsultacje w kilku ważnych kwestiach. Najważniejsza to zapewnienie międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. To dzięki temu można zakończyć wojnę. Kolejna kwestia, nie mniej istotna, to zawieszenie broni, tak by udało się dostarczyć pomoc humanitarną do wszystkich potrzebujących ludzi – podkreślał wcześniej doradca prezydenta Ukrainy.
Czytaj także: Erdoğan po rozmowach z Putinem i Zełenskim. Wyjawił, jak przebiegają
Wskazał on również na negatywną retorykę, jaka pojawia się w trakcie wojny i jeszcze ją zaognia. – Dochodzi do eskalacji wojny, nienawiści, naruszania obyczajów i zasad prowadzenia wojny nie tylko na polach bitew. Obie strony nawołują do zniszczenia się nawzajem, a to zaognia sytuację. Pojawiło się też nagranie wideo z przykładem naruszenia konwencji genewskich w odniesieniu do jeńców wojennych – tłumaczył.
Czytaj także: Ukraina twardo o negocjacjach. Z projektu porozumienia usunięto trzy żądania Rosji
Po spotkaniu Agencja Reutera informowała także, że podczas rozmów ukraiński negocjator wymienił listę państw, które powinny po zawarciu przyszłego porozumienia z Rosją stanowić dla Ukrainy gwarant bezpieczeństwa. Wśród tych krajów znalazły się: Turcja, Izrael, Stany Zjednoczone, Polska, Kanada, Niemcy oraz Francja.
Ukraina ma plan maksimum podczas delegacji
Przypomnijmy, że jeszcze przed wtorkowymi rozmowami minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba na antenie Radia Swoboda stwierdził, że ukraińska delegacja miała plan maksimum i minimum, który będzie próbowała zrealizować podczas spotkania.
– Program minimum podczas negocjacji w Turcji to rozwiązanie kwestii humanitarnych. Programem maksimum byłoby osiągnięcie trwałych porozumienia w sprawie zawieszenia broni i zakończenia wojny – przekazał.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.