Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
W zeszłym tygodniu Sejm skierował do dalszych prac komisji trzy projekty ustaw dotyczące zmian w sądownictwie, które złożyli osobno: prezydent Andrzej Duda, Prawo i Sprawiedliwość oraz Solidarna Polska.
Rozmówcy Gazety.pl sądzą, że przyjęcie projektu Dudy i wstrzymanie powołania nowego składu Krajowej Rady Sądownictwa, powinno wystarczyć do tego, by Komisja Europejska odblokowała wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy (wstrzymywaną dlatego, że polski rząd nie zastosował się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE i nie zlikwidował Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego).
Prezydencki projekt zakłada likwidację Izby Dyscyplinarnej (jej sędziowie przeszliby do innej z izb SN lub w stan spoczynku) i powołanie w to miejsce Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Powstałaby też instytucja nazywana "testem bezstronności i niezawisłości sędziego", zmieniającą odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i umożliwiającą zbadanie okoliczności ich powoływania i działalności.
Czytaj także: Przełom w relacjach PiS i Dudy ws. nowej ustawy? Chodzi o zmiany w Sądzie Najwyższym
Portal wskazuje, że PSL będzie gotowe poprzeć ustawę, jeśli zostaną do niej wprowadzone drobne poprawki: o całkowitym usunięciu z SN sędziów z likwidowanej Izby Dyscyplinarnej; o wymaganym kilkuletnim doświadczeniu dla sędziów orzekających w sprawach dyscyplinarnych; i o przywróceniu do pracy sędziów, którym wcześniej SN uchylił immunitety. Także PiS jest gotowe poprzeć prezydencki projekt, jeśli uda mu się połączyć go ze swoim.
Duże zastrzeżenia prezydencka propozycja budzi z kolei wśród posłów Solidarnej Polski i jej lidera Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości uważa ją za "wielkie ustępstwo w stosunku do żądań brukselsko-berlińskich".
– Niektóre punkty tego projektu są sprzeczne z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. I doprowadzą według nas do nieuchronnego zakorkowania i paraliżu sądów – stwierdził we wtorek w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma – Dziewiąta".
Czytaj także: Płatek o projekcie Ziobry: Putinizacja prawa, bombardowanie Kodeksu karnego [WYWIAD]
Ziobro sądzi, że zapisy projektu doprowadziłyby do tego, iż "każdy obywatel mógłby składać wnioski kwestionujące niezawisłość, niezależność sędziego, co spowodowałoby przeciąganie spraw". – Setki tysięcy nowych spraw znajdą się na wokandach, to spowoduje, że sędziowie, zamiast zajmować się tym, co jest ważne dla Polaków, będą się zajmować sprawami samych sędziów – próbował przekonywać szef Solidarnej Polski.
Wcześniej mówiło się o tym, że komisja sejmowa miałaby wziąć na warsztat prezydencki projekt już w czwartek, co umożliwiłoby jego szybkie uchwalenie przez Sejm wraz z poprawkami PSL i PiS. Tak się jednak nie stanie, ponieważ, jak wskazuje Gazeta.pl, Solidarna Polska postanowiła zagrozić odejściem z rządu.
Czytaj także: Solidarna Polska przekazała swoje oczekiwania PiS. "Nie możemy zginać karku"
– Poważnie rozważamy to, czy możemy w ogóle dalej być w rządzie, jeśli ta ustawa przejdzie w pierwotnej formie. Przecież jeśli wejdzie w życie, to za kilka miesięcy spowoduje totalną anarchię w sądownictwie – powiedział portalowi jeden z członków Solidarnej Polski. Inni politycy partii również utrzymywali podobne stanowisko i twierdzili, że projekt ten jest "szkodliwy".
Solidarna Polska ma oczekiwać od PiS tego, by udało im się przeforsować w prezydenckim projekcie "przynajmniej" wyrzucenie z zapisów fragmentów o "teście bezstronności sędziego" i dołączyć zapis mówiący o "zdecydowanym zakazie kwestionowania statusu sędziów".