"Morbius" na ekrany kin miał trafić już w lipcu 2020 roku. Premierę jednak przesunięto, jako oficjalny powód podając pandemię COVID-19. W kuluarach krążyły jednak plotki, że film trafił do montażowni, gdzie starano się go poprawić.
Jeśli to jednak prawda, na nic się zdały te prace, gdyż najnowsza produkcja Marvela zbiera prawdziwe baty od krytyków – w popularnym serwisie Rotten Tomatoes zbierającym ich opinie otrzymał jedynie 14 proc. pozytywnych recenzji. Niektórzy z nich nie wahają się nawet nazywać "Morbiusa" najgorszym filmem Marvela od lat. "Ten film jest pozbawiony głębi. To symbol systemu, który stawia cuda parku rozrywki nad solidnym prowadzeniem historii" – ocenił Robert Daniels z "Los Angeles Times".
"Jeśli nie masz darmowego biletu, lepiej sobie odpuść. 'Morbius' jest tak samo bez życia, jak ciała, które wysysa i porzuca" – skomentowała Emily Zemler z Observera. Baty zbiera też odtwórca głównej roli Jared Leto. Aktor swego czasu doceniany (w 2014 roku został nagrodzony Oscarem i Złotym Globem za drugoplanową rolę w "Witaj w klubie"), od kiedy w 2016 roku zagrał Jokera w uważanym przez wielu za nieudany "Legionie samobójców" rzadko kiedy może liczyć na pozytywne recenzje swoich ról.
Leto co prawda został nominowany do Złotych Globów za występ w thrillerze "Małe rzeczy", jednak to wyróżnienie przyćmiła Złota Malina, którą otrzymał za drugoplanową rolę w filmie "Dom Gucci".
Rola aktora nie spodobała się nawet córce bohatera, w którego wcielał się Leto. - To straszne i okropne. Czuję się głęboka urażona - skomentowała występ aktora Patrizia Gucci.
"Czy Jared Leto nie ma talentu? Oczywiście, że ma talent. Preferuje jednak szczególnie wyniszczający rodzaj intensywności, który sprawia, że jego role są coraz bardziej ciężkostrawne" - skomentował styl gry aktora w ostatnich latach Michael Phillips z "Chicago Tribune".
"Morbius" opowiada o cierpiącym na rzadką chorobę krwi biochemiku (Jared Leto), który próbując się z niej uleczyć, przeistacza się w wampira. Aktora będziemy mogli zobaczyć zarówno w roli chorego człowieka, jak i w pełnej charakteryzacji krwiożerczej bestii.
Pomimo fatalnych recenzji, analitycy wciąż przewidują, że film Daniela Espinosy będzie hitem w USA i spodziewają się, że w weekend premiery zarobi 40 mln dolarów. W Polsce premiera nowego widowiska Marvela również została wyznaczona na 1 kwietnia.
Może Cię zainteresować również: