Co obejrzeć na VOD?

Netlix

Premierą weekendu Netflixa jest "Bańka", czyli komedia Judda Apatowa – twórcy takich lubianych przez publikę tytułów, jak "40-letni prawiczek", "Wpadka" czy "Wykolejona". W filmie wystąpili m.in. Karen Gillan ("Zabójczy koktajl"), Iris Apatow ("Love") oraz David Duchovny ("Z Archiwum X").

Komedia ma opowiadać o grupie aktorów i aktorek, którzy z powodu pandemii utknęli w hotelu. Mają w nim nakręcić kontynuację filmu o latających dinozaurach.

Na Netflixie pojawi się także "Furioza", czyli doceniany film akcji z Mateuszem Damięckim w roli głównej, który wciela się w nim kibola. Obok niego zagrali m.in. Weronika Książkiewicz, Mateusz Banasiuk oraz Łukasz Simlat.

"Zaskoczenie. To chyba najlepsze słowo, opisujące to, co poczułam po obejrzeniu 'Furiozy'. Obawiałam się, że dobrze zapowiadający się po zwiastunie film, okaże się żenującą opowiastką opartą na kliszach i naśladującą produkcje amerykańskie. A tu proszę" – napisała w swojej recenzji Alicja Cembrowska.

Netflix ma też gratkę dla fanów Richarda Linklatera – reżysera nagrodzonego Oscarem "Boyhood" oraz kultowych tytułów, jak "Uczniowska balanga" czy słynnej trylogii z Julią Delpy i Ethanem Hawkiem, którą zaczyna film "Przed wschodem słońca".

"Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo" to pierwsza animacja Linklatera od czasu wydanego w 2006 roku "Przez ciemne zwierciadło", opowiadająca o mężczyźnie, który snuje historię swojego niezwykłego życia.

HBO Max

Najlepszą propozycją od platformy w ten weekend z pewnością jest "Odwilż", czyli pierwsza oryginalna produkcja HBO Max nakręcona w Polsce. To kryminał, którego akcja rozgrywa się w Szczecinie i skupia się na tajemniczym zabójstwie młodej kobiety, której ciało wyrzuciła Odra.

W produkcji wystąpili m.in. Katarzyna Wajda ("Jesteś Bogiem"), Sebastian Fabijański ("Mowa ptaków") oraz Bogusław Linda ("Psy"). Reżyserem serialu jest Xawery Żuławski, który obecnie przygotowuje pierwszy polski film o zombie.

Serial już zbiera pozytywne recenzje od krytyków. "Szczecin jak Sztokholm, zachodniopomorskie nowym biegunem zbrodni. Może i bezczelnie leci na zachodnich schematach, ale za to fajnie" – ocenił na Filmwebie Bartosz Czartoryski.

Na HBO Max pojawią się też warte uwagi filmy. Najnowszy z nich to "Legion samobójców: The Suicide Squad" Jamesa Gunna, który w polskich kinach był grany jesienią ubiegłego roku. W widowisko DC grupa wyrzutków i kryminalistów ponownie zostaje zatrudniona do samobójczej misji. Na platformie można zobaczyć też inną produkcję Gunna, czyli serial "Peacemaker".

Na HBO Max od tego piątku dostępny jest również "Ojciec" z 2020 roku, za rolę w którym Anthony Hopkins otrzymał Oscara w 2021 roku. W opowieści o demencji partneruje mu również oscarowa aktorka Olivia Colman.

Na platformę zawita również niezapomniany klasyk i kultowy film, czyli "Podziemny krąg" Davida Finchera z niezapomnianymi rolami Brada Pitta i Edwarda Nortona, w którym nic nie jest takie, jak się z początku wydaje.

Co obejrzeć w kinie?

Największym blockbusterem tego weekendu miał być "Morbius" z Jaredem Leto w roli głównej, jednak zdaniem krytyków, którzy już go widzieli, to "najgorszy film Marvela od lat". Aktor i wokalista 30 seconds to Mars wciela się w nim w biochemika, który próbując się uleczyć z rzadkiej choroby krwi, zamienia się w wampira.

W obliczu doniesień o "Morbiusie", fani kina rozrywkowego mogą wybrać się na "Zaginione miasto", w którą zobaczą plejadę gwiazd: Sandrę Bullock, Channinga Tatuma, Daniela Radcliffe'a oraz Brada Pitta. Przygodowa fabuła filmu skupia się na pisarce oraz modelu z okładki jej książki, którzy zostali porwani przez ekscentrycznego miliardera.

Fani kameralnego kina z pewnością nie powinni przegapić "Belle", japońskiej animacji, będącej retellingiem znanej baśni o "Pięknej i bestii". Historia filmu skupia się na siedemnastoletniej Suzu, która po śmierci matki odnajduje ukojenie w wirtualnym świecie.

Ciekawą propozycją jest również "Duch śniegów", czyli dokumentalny film na podstawie książki o tym samym tytule, który skupia się na środowisku nieuchwytnej pantery śnieżnej. Piękne zdjęcia i muzyka oraz medytacyjny nastrój filmu sprawiają, że świetnie nada się na tak niespokojne czasy.

"Co widzimy i kto nas widzi w relacji ludzie-zwierzęta. Wybitny esej o oderwaniu człowieka od przyrody i teorii poznania. A pozornie zwykły film przyrodniczy" – oceniła na Filmwebie krytyczka filmowa Adriana Prodeus.