Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro wyraził wsparcie dla prawicowego premiera Węgier Victor Orbán i jego ugrupowania Fidesz w związku z wyborami parlamentarnymi, które odbyły się w niedzielę. Jego wpis wywołał burzę negatywnych komentarzy.
W niedzielę 3 kwietnia odbyły się wybory parlamentarne na Węgrzech.
Zbigniew Ziobro nie ukrywa, że "trzyma kciuki" za Victor Orbána i jego ugrupowanie.
Jednocześnie za problemy gospodarcze Węgier obwinia on opozycję.
Wpis Ziobry o wyborach na Węgrzech
W niedzielę Węgrzy podjęli decyzję, czy rządząca od 12 lat koalicja Fidesz będzie dalej trzymać stery. Wyniki sondażu przeprowadzonego przez pracownię Medián pokazują, że najprawdopodobniej tak będzie. Z takiego rozwoju wydarzeń z pewnością ucieszy się Zbigniew Ziobro, który sympatyzuje z węgierskim premierem.
"Za uzależnienie energetyki i gospodarki Węgier od Rosji odpowiadają dzisiejsi rywale Viktora Orbán. Trzymam kciuki za zwycięstwo wyborcze Fideszu" – napisał lider Solidarnej Polski w dniu wyborów. "Trzymasz z zupełnie innych powodów" – odpowiedział mu Radosław Sikorski.
Inni komentujący przypominają ministrowi sprawiedliwości wprost o proputinowskim nastawieniu Orbána w związku z agresją Rosji na Ukrainę. "Ani słowa o zbrodniach w Buczy popełnianych przez Rosję. Natomiast wsparcie dla Orbána. Dlaczego mnie to wcale nie dziwi?" – podkreślił dziennikarz i publicysta Michał Szułdrzyński.
"Trzy razy sprawdzałem czy to nie fejk konto. Chyba pierwszy raz w całej historii Polski minister sprawiedliwości opowiada się jawnie po stronie przyjaciela Putina a wiec i Rosji. A wszystko to gdy Rosjanie robią to:" – dodaje użytkownik.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl około 300 zabitych osób znaleziono na ulicach Buczy po wyzwoleniu miasta z rąk Rosjan. Wszyscy mieli ślady po rosyjskich kulach, niektórzy mieli związane ręce.
Światowi politycy już komentują makabryczne doniesienia z Buczy. Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Trass przyznaje, że jest zaszokowana okrucieństwem Rosjan. Jak zadeklarowała, Wielka Brytania współpracuje z innymi państwami w celu zebrania dowodów i wsparcia dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych.
Stosunek Orbána do wojny w Ukrainie
Przypomnijmy, Viktor Orbán jeszcze przed inwazją Rosji powiedział, że "Węgry muszą trzymać się z dala od tego konfliktu zbrojnego". Potem zapowiedział, że jego kraj nie będzie wysyłał broni do Ukrainy. Ogłosił też, że Węgry nie pozwolą na transport śmiercionośnej broni dla Ukrainy przez swoje terytorium.
– Węgierskie media prowadzą proputinowską i antyukraińską kampanię. W ogóle nie mówi się o wojnie i agresji, tylko akcji wojskowej, o konflikcie – mówił w rozmowie z naTemat prof. Bogdan Góralczyk z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego, wielki znawca Węgier.
Orbán sprzeciwia się również sankcjom, które chcą wprowadzać państwa Unii Europejskiej. – To, o co proszą Ukraińcy, to nic innego jak postulat, byśmy całkowicie zatrzymali węgierską gospodarkę, znów stracili całe lata rozwoju i aby węgierskie wyniki ekonomiczne spadły do poziomu sprzed jakichś 8-10 lat – mówił polityk w Radiu Kossuth.