Szef NATO po raz kolejny mówił o pomocy Sojuszu Północnoatlantyckiego dla Ukrainy oraz sytuacji w tym kraju po inwazji Rosji. Po raz kolejny jednoznacznie zadeklarował, że NATO na pewno nie wyśle tam swoich żołnierzy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wojna w Ukrainie trwa już ponad 40 dni. Ukraińcy odbijają obecnie kolejne tereny.
NATO nadal zapowiada wsparcie dla tego kraju.
Jednak na pewno nie będą to żołnierze ani samoloty Sojuszu.
Szef NATO Jens Stoltenberg był pytany we wtorek przez media m.in. o członkostwo w Sojuszu dla Ukrainyoraz twierdzenia Rosjan, że zdjęcia z Buczy nie są prawdziwe. Jak informują Ukraińcy zginęło tam około 400 osób. Rosjanie zabili ich w bardzo brutalny sposób.
– Widzieliśmy potworności w Buczy i innych miejscach w Ukrainie. Te zbrodnie zostały dokonane w okresie, kiedy Rosja kontrolowała ten teren, więc Rosja za to odpowiada – stwierdził kategorycznie szef NATO. Jak dodał, obawia się, że będzie więcej takich odkryć.
Decyzję o członkostwie podejmuje 30 sojuszników
Jeśli chodzi o członkostwo dla Ukrainy w NATO, to Jens Stoltenberg wyjaśnił, że członkostwo w Sojuszu jest czymś. o czym decyduje 30 sojuszników. Przypomniał tutaj, że od 2008 roku Ukrainie zapewniane jest wsparcie, ale nie było w sprawie samego członkostwa konsensusu.
– Wydaje mi się, że teraz, po inwazji na Ukrainę, potrzebujemy dyskusji, jak możemy wspierać i pomagać innym krajom, które są w podobnej sytuacji jak teraz Ukraina – zauważył. Wymienił m.in. Gruzję, która może być zagrożona inwazją ze strony Rosji.
Na konferencji padło też pytanie, co NATO ma planach, jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy, tak aby nie pozwolić armii rosyjskiej podbić kolejnych obszarów. Szef NATO zapewnił, że pomoc dla Ukrainy będzie kontynuowana, ale "sojusznicy uzgodnili, że nie będą wysyłać wojska NATO na Ukrainę". To samo tyczy się samolotów NATO. Ma to zapobiec ewentualnej wojnie między Rosją a Sojuszem.
Ukraina może liczyć na dalszą pomoc NATO
Oprócz tego Sekretarz Generalny przekazał mediom informację, że "Ukraińcy stawiają zaciekły opór i odbijają kolejne miejscowości. To oznacza, że zmuszają Rosję do zmiany planów wojennych". Stoltenberg podkreślił, że Moskwa nie zrezygnowała "ze swych ambicji wobec Ukrainy".
– Widzimy znaczące ruchy wojsk rosyjskich od Kijowa w celu przegrupowania i dozbrojenia oraz odbudowania łańcuchów logistycznych. W najbliższych tygodniach spodziewamy się dalszego rosyjskiego natarcia na wschodnią i południową część Ukrainy, co ma doprowadzić do całkowitego zajęcia Donbasu oraz utworzenia mostu do okupowanego Krymu – mówił.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.