Niedawno była żona Kamila Durczoka w wywiadzie wróciła pamięcią do przeszłości i wspólnego życia z gwiazdorem "Faktów". Stwierdziła, że przejawiał autodestrukcyjne skłonności. Teraz młodszy brat zmarłego przed pięcioma miesiącami Durczoka, opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądała walka dziennikarza. Nie zgodził się do końca z byłą szwagierką, Marianną Dufek. "Na przeszczep nie było praktycznie szansy" – podkreślił.
Kamil Durczok zmarł 16 listopada 2021 w Centralnym Szpitalu Klinicznym im. prof. Kornela Gibińskiego w Katowicach w wyniku zaostrzeni przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia. Miał 53 lata
Teraz brat zmarłego Durczoka zabrał głos, udzielając pierwszego wywiadu po śmierci dziennikarza. Nie zgodził się ze słowami byłej szwagierki.
Brat Kamila Durczoka o kulisach walki o życie i śmierci dziennikarza
Dominik Durczok, będący młodszym bratem znanego dziennikarza, który odszedł w listopadzie ubiegłego roku, otworzył się w rozmowie z "Faktem". To jego pierwszy, bardziej obszerny wywód od śmierci Kamila Durczoka, który w przeszłości toczył batalię z nowotworem, a także chorobą alkoholową, która towarzyszyła mu do ostatnich dni.
"To nie jest tak, że Kamil miał gen autodestrukcji. Kamil walczył" – zapewnił Dominik Durczok. "Raz sobie lepiej radził, raz gorzej. Od momentu, gdy została postawiona diagnoza, że jest alkoholikiem, podejmował różne próby leczenia. Pomagał nam m.in. ksiądz (red. duszpasterz trzeźwości w Archidiecezji Katowickiej), wiele razy bywaliśmy u niego, czasem w środku nocy" – przypomniał.
Brat zmarłego dziennikarza wrócił pamięcią do momentu, kiedy były szef "Faktów" poddał się i nie chciał iść na leczenie. Ostatecznie jednak miał podjąć walkę i być w ośrodku.
"Wszyscy chórem mówili, że jeżeli Kamil nie podejmie leczenia zamkniętego, kompleksowego, to nic z tego nie będzie. Kamil twierdził, że nie tędy droga. Długo nie dopuszczał do siebie myśli, że miałby pojechać do ośrodka" – przyznał.
"Ale przyszedł taki moment, że się jednak na to zdecydował. To było w połowie ubiegłego roku. Poszedł do zamkniętego ośrodka na miesiąc. Podjął tę próbę, chciał walczyć, chciał stanąć na nogi" – dodał.
Dominik Durczok zaznaczył, że finał batalii o zdrowie brata był tragiczny, gdyż przeszczep wątroby okazał się niemalże całkowicie niemożliwy. "To, że jego wątroba nie funkcjonowała i należało ją przeszczepić, było oczywiste. Ale mój przyjaciel lekarz powiedział, że od kwalifikacji do przeszczepu jest daleka droga. W takim stanie, w którym był Kamil, na przeszczep nie było praktycznie szansy" – ujawnił.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.