Adam Hofman jest nie tylko rzecznikiem prasowym PiS, ale przede wszystkim prawą rękę prezesa Kaczyńskiego. Nie odstępuje go na krok. W szeregach polityków mówi się o nim nawet jako o wszechobecnym. Złośliwi twierdzą, że ambicjami politycznymi przerasta już samego Jarosława Kaczyńskiego.
I może nie bez powodu, bo według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Homo Homini dla "Super Expressu", to Adam Hofman, oprócz lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobro, ma szansę zastąpić Jarosława Kaczyńskiego na stanowisku szefa największej partii opozycyjnej.
Powiedzcie mi, panowie, kto miałby zostać takim frontmanem? Dajcie mi kogoś takiego. To musiałby być człowiek stosunkowo młody, ale nie zbyt młody, bardzo przystojny. Jednocześnie musiałby realizować nasz program. Jeśli spadnie nam z nieba taki superman, który w dodatku będzie nam bliski ideowo, to może byłbym skłonny oddać mu przywództwo w partii.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Super Expressu"
To zaskakujące, bo to jeden z najmłodszych polityków Prawa i Sprawiedliwości, nie piastował też żadnego wysokiego stanowiska, jest rzecznikiem partii. Z drugiej strony to też jedna z najbardziej znanych jej twarzy. Zdaniem partyjnego kolegi Joachima Brudzińskiego nie bez powodu. - Prezes Kaczyński ma dobrą rękę do ludzi - twierdzi poseł PiS.
"Werbalna elegancja"
Hofman słynie z tego, że bez pardonu krytykuje rząd Donalda Tuska, którego określa mianem "chuligana polityki" oraz polityków wrogich Kaczyńskiemu, jak Janusza Palikota, o którym mówi, że trzeba go "powiesić na gałęzi".
W swoich wypowiedziach jest przeważnie bardzo ostry. Według niektórych zbyt ostry.
Jednak partyjni koledzy i sympatycy PiS-u mówią o nim pochlebnie. Chwalą Hofman za reagowanie na ataki na Kaczyńskiego i szczere opinie na temat rządu.
- Cechuje go przebojowość, medialna impertynencja - w dobrym znaczeniu tego słowa i ogromna pracowitość. Jeśli go porównać z rzecznikami innych partii, to absolutnie nie odbiega od ich sposobu komunikowania i zachowuje werbalną elegancję. Język dzisiejszych mediów jest inny, wymaga nieco agresywności i Hofman to rozumie - twierdzi Brudziński. - Jest wyrazisty, ale jak miałby sobie inaczej poradzić w programie telewizyjnym sam jeden przeciwko kilku, gdyby nie jego twarda skóra i cięty język - dodaje poseł PiS.
"Lizus do szpiku kości"
Przeciwnicy polityczni zarzucają mu lizusostwo i rządzę władzy. Ich zdaniem to właśnie nadzieja awansu w strukturach partii sprawia, że trzyma się tak kurczowo prezesa Kaczyńskiego.
- To smutny przykład lizusostwa i irytującej arogancji. Hofman to polityk hołdujący przekonaniu, że jak się starych odsunie od władzy i dopuści młodych, to polityka nabierze nowego wymiaru. A to bzdura. Przykładem tego jest Napieralski, Bielan. To nic dobrego nie przyniosło. Hofman ma coś antypatycznego w twarzy. Te na półprzymknięte oczy... Po prostu budzi we mnie antypatię - stwierdza poseł PO Stefan Niesiołowski.
- Hofman jest lizusem Kaczyńskiego. Bezmyślnie powtarza słowa prezesa. Nie wykazuje się żadną analizą, refleksją. Zupełnie nie angażuje się w to, co mówi. Moim zdaniem równie dobrze mógłby być w SLD, czy Ruchu Palikota i w ten sposób bezmyślnie powtarzać cudze opinie. To karierowicz i lizus do szpiku kości - dodaje Niesiołowski.
Krótka kariera rzecznika
Sam zainteresowany charakteryzuje się na swojej stronie internetowej trzema słowami: profesjonalny, rodzinny, dynamiczny. Rzecznik PiS ma żonę Joannę, o której zrobiło się głośno, kiedy media ujawniły, że jest na zwolnieniu lekarskim aż dwa lata. Poseł wygrał jednak z Dziennikiem proces w tej sprawie. Gazeta sprostowała informację w grudniu 2011. Hofman ma też córeczkę Marysię, którą zabierał ze sobą na konferencje prasowe podczas ostatniej kampanii wyborczej.
Zdaniem ekspertów rzecznik prasowy PiS budzi skrajne emocje z jeszcze jednego powodu - zazdrości.
- Hofman nie wywołuje specjalnego entuzjazmu, zarówno wśród kolegów partyjnych, jak i przeciwników politycznych. Niechęć wynika z pewnością z zazdrości o pełnione przez niego stanowisko. W partii jest bez wątpienia wielu członków uważających, że są od niego bardziej doświadczeni i lepiej sprawdziliby się na jego miejscu - uważa politolog dr Jarosław Flis - Słabością Hofmana jest to, że w zasadzie nie pełnił żadnych funkcji kierowniczych. Nie ma doświadczenia w zarządzaniu, ale to jednocześnie zwiększa jego determinację. Widać, że polityka to cały jego świat - dodaje.
Hofman jest politykiem bardzo autorytarnym. Nie szanuje zasad obowiązujących w Sejmie. Jest taki zwyczaj, że jak jedna partia organizuje konferencję prasową w sali 101, to druga nie zwołuje nagłej konferencji przy stoliku dziennikarskim. A Hofman tak robił. Nie jest lubiany wśród dziennikarzy, bo jest bardzo arogancki.
były pracownik biura prasowego jednej z partii
Rzeczywiście jego kariera zawodowa, z uwagi na młody wiek, jest stosunkowo krótka.
Adam Hofman urodził się 23 maja 1980 w Kaliszu. W Kaliszu skończył też liceum - IV Liceum Ogólnokształcące im. Ignacego Paderewskiego. Studiował politologię na Uniwersytecie Wrocławskim i już w trakcie studiów wykazywał się aktywnością. Założył i przewodniczył Forum Studentów Uniwersytetu Wrocławskiego, a także był członkiem NZS. Obecnie poseł jest doktorantem w Katedrze Prawa Konstytucyjnego na Uniwersytecie Wrocławskim.
Do Sejmu pierwszy raz dostał się z listy PiS w 2005 roku. W maju 2007, jako zaledwie 27-latek, został przewodniczącym sejmowej komisji śledczej ds. banków i nadzoru bankowego. To wtedy zaczął coraz aktywniej pojawiać się w mediach i pierwszych szeregach partii.
Do Sejmu dostał się również w 2007. Pierwszą większą porażkę odniósł dwa lata później, kiedy nie dostał się do Parlamentu Europejskiego. Porażka zmobilizowała go do zabiegania o pozycję w partii. Tym sposobem w 2010 został rzecznikiem partii i i klubu parlamentarnego.
Już wtedy wielokrotnie powtarzał hasło: "Prawo i Sprawiedliwość musi wygrać wybory i odsunąć Donalda Tuska od władzy".
Ten postulat rzecznik powtarza właściwie przy każdej nadarzającej się okazji.
Zdaniem politologów dużym atutem Hofmana jest elastyczność. Potrafi dążyć do swoich okoliczności mimo zmieniających się układów politycznych. - Hofman robi, to czego oczekuje od niego partia. Dlatego też nie budzi respektu wśród przeciwników i kolegów. Nie jest postrzegany jako silny i zagrażający polityk. To typ, który czeka na swoją szansę - podsumowuje dr Flis.