Niedawno zakończony sezon skoków narciarskich nie był udany dla Biało-Czerwonych. Spora fala krytyki odnośnie rozstania z trenerem Michalem Doleżalem spadła na dyrektora reprezentacji Polski, Adama Małysza. Ten w rozmowie z Interią opowiedział o swoich odczuciach względem wydarzeń w Planicy.
Przypomnijmy, że podczas ostatniego weekendu Pucharu Świata w słoweńskiej Planicy doszło do niecodziennej sytuacji. Dotychczasowy trener Biało-Czerwonych Michal Doleżal poinformował przed kamerami Eurosportu, że rozstaje się z reprezentacją Polski.
Co więcej, głos w sprawie odejścia czeskiego szkoleniowca zabrali następnie najbardziej doświadczeni w kadrze, chociażby Kamil Stoch czy Piotr Żyła. Wypowiedział się również medalista olimpijski z igrzysk w Pekinie, Dawid Kubacki. Każdy z kadrowiczów wypowiadał się pozytywnie o współpracy z trenerem Doleżalem, stając w opozycji do pomysłów na przyszłość ze strony Polskiego Związku Narciarskiego.
Czytaj także:
Ostatecznie decyzja w sprawie czeskiego szkoleniowca nie została zmieniona, a nacisk ze strony skoczków pozostawił jedynie niesmak w całej historii.
– Trudno to wyjaśnić w jednej prostej rozmowie, zwłaszcza że problem jest bardziej skomplikowany niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Faktycznie, posypuję głowę popiołem - z naszej strony komunikacyjnie wyszło to bardzo źle. Zamierzony efekt miał być inny, chcieliśmy zrobić coś dobrego, a niestety wyszło jak zawsze – powiedział sekretarz generalny PZN, Jan Winkiel w rozmowie dla Polsatu Sport.
Milczenie przerwał również Adam Małysz. Dyrektor kadry w sytuacji, w której zrobiło się "gorąco" w Planicy, wyjechał ze słoweńskiej stolicy skoków narciarskich. W rozmowie z Interią wielki mistrz opowiedział, jak czuł się po słowach wypowiedzianych przez skoczków przed kamerami o sytuacji z trenerem Doleżalem.
- Człowiek serce oddaje tej pracy, natomiast cała sytuacja, jaka tam miała miejsce nie była dla mnie łatwa. Można powiedzieć, że się stamtąd ewakuowałem i to nie na własne życzenie. […] Trochę byłem tym podłamany. Nigdy nie przypuszczałem, że chłopaki mogą się tak zachować. Szczególnie w stosunku do mnie. Było minęło - jak się to mówi. Mam nadzieję, że się wszystko poukłada - przyznał Małysz, odpowiadając na pytanie o słowa Stocha i Żyły.
Czytaj także:
Następcą Doleżala został wybrany Thomas Thurnbichler. Mający 32 lata Austriak jest już w Polsce i rozpoczął pracę przed startem działań z reprezentacją Biało-Czerwonych. Przygotowania do nowego sezonu rozpoczną się stosunkowo wcześniej, bo najprawdopodobniej już na przełomie kwietnia i maja.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.