
Marit Bjoergen wygrała pierwsze w tym sezonie pucharowe zawody w biegach narciarskich. Justyna Kowalczyk była 27. W rozmowie ze sport.pl Norweżka przyznaje, że w tym sezonie chce zdobyć mistrzostwo świata i wreszcie, po raz pierwszy, pokonać Polkę w Tour de Ski. Nie zgadza się z tym, że Kowalczyk jest od niej lepsza w stylu klasycznym. Ale jedno obie panie łączy. Tak jak Polka ma słabość do czekolady, tak Bjoergen - do chipsów. Solonych. Choć wie, że nie powinna ich jeść.
REKLAMA
W rozmowie dla sport.pl, którą z Norweżką przeprowadził Krzysztof Malewski, poruszono kilka wątków. Po pierwsze, wątek sportowy. W tym sezonie dwie najważniejsze imprezy to mistrzostwa świata w Val di Fiemme i prestiżowy Tour de Ski. Bjoergen w pierwszej z tych imprez chce zdobyć jedno złoto. To plan minimum. Z kolei Tour de Ski to jedyna wielka impreza, której Norweżka jeszcze nie wygrała, musiała za to w ostatnich latach uznawać wyższość Kowalczyk. - Powalczę w tym sezonie. Jestem wystarczająco silna, by wygrać.
Z rozmowy widać, że obie panie raczej nie są przyjaciółkami. Dotychczas w wyrównanej norwesko-polskiej rywalizacji było tak, że w stylu klasycznym za faworytkę uznawano Kowalczyk, a w stylu dowolnym Bjoergen. Norweżka jednak nie zgadza się do końca z takim postawieniem sprawy. Zapytana o to, czy pracuje nas stylem klasycznym, mówi: - Nie zgadzam się z tą opinią. Justyna jest lepsza na stromych podbiegach.
Sportowiec, wiadomo, powinien się zdrowo odżywiać. Ale każdy człowiek ma przecież rzeczy, których skosztowania sobie nie odmówi. Dla Justyny Kowalczyk takim przysmakiem jest czekolada, o czym powiedziała w rozmowie z serwisem akademiatriathlonu.pl. A Bjoergen? Z jednej strony mówi, że nie pójdzie śladami innych norweskich sportowców, reklamujących ubrania. Dodaje, że zamiast tego woli propagować zdrowe odżywianie i aktywność fizyczną, by dzieci nie spędzały tyle czasu przed komputerem.
Ale... No właśnie. Cytat z Norweżki: - Chipsy. Najchętniej solone. Wstydzę się tego. Za często sobie na nie pozwalam. Ale trener o tym wie, wszyscy wokół mnie też.
Za: Sport.pl
