Kilka lat temu o aktorstwie metodycznym można było usłyszeć wiele głosów zachwytu, które powoli zaczęły milknąć, gdy na jaw wyszło, jak Jared Leto traktował zwykłych pracowników na jednym ze swoich ostatnich planów filmowych. Technika grania wywodząca się z systemu Konstantina Stanisławskiego znalazła się w cieniu krytyki hollywoodzkich gwiazdorów - Madsa Mikkelsena i Willa Poultera
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jared Leto swoją rolą w filmie "Morbius" doprowadził do głośnej afery wokół tzw. aktorstwa metodycznego. Pracownicy planu zdjęciowego musieli zawozić go na wózku inwalidzkim do toalety.
Głos w sprawie techniki praktykowanej przez amerykańskiego aktora zabrali m.in. Mads Mikkelsen i Will Poulter.
Aktorstwo metodyczne (method acting) to technika grania w filmach oraz teatrze, która dotąd cieszyła się niezwykłym uznaniem i zagwarantowała wielu aktorom złotą statuetkę Oscara. Polego ona na utożsamianiu się z graną przez siebie postacią do tego stopnia, że artyści często nie wychodzą ze swoich ról przez cały okres trwania planu zdjęciowego. Zachowują się za kulisami tak, jakby zachowywali się przed kamerą. Do normalnego życia wracają z reguły dopiero po tym, jak padnie ostatni klaps filmowy.
Daniel Day-Lewis zapisał się na kartach historii kina jako jeden z wiodących aktorów, którzy preferują taką technikę grania w filmach. W "Ostatnim Mohikaninie" własnoręcznie zbudował canoe, nauczył się, jak polować na zwierzęta, i ponoć nie rozstawał się z toporkiem nawet za kulisami. Natomiast w "Mojej lewej stopie", gdzie zagrał sparaliżowanego artystę, ekipa filmowa musiała go samodzielnie karmić.
Do grona hollywoodzkich gwiazd, którym aktorstwo metodyczne nie jest obce należy m.in. Dustin Hoffman, Joaquin Phoenix, Adam Driver, Kate Winslet, Lady Gaga oraz Jared Leto. Wyczyny ostatniego z aktorów wywołały niedawno sporo kontrowersji. Jego rolę w filmie Ridleya Scotta "Dom Gucci" określono mianem karykatury i przerostu formy nad treścią, zaś największą burzę w minionym miesiącu wywołały doniesienia z planu zdjęciowego do "Morbiusa".
Jared Leto wcielił się w tytule Sony's Marvel Universe w postać wampira będącego laureatem Nagrody Nobla. Na początku filmu ze względu na kiepski stan zdrowia jego bohater poruszał się o kulach. Do zagranicznych mediów dotarły informacje, że aktor domagał się od pracowników planu filmowego tego, aby wożono go na wózku inwaldzkim do toalety. Na TikToku osoby z produkcji narzekały na to, że przez wymagania Leto prace na planie zdjęciowym przedłużały się o kilka godzin.
Warto dodać, że przy okazji grania Jokera w "Legionie samobójców" amerykański aktor miał wysyłać swoim współpracownikom zużyte kondomy, kulki analne i martwe zwierzęta. Wszystko w imię aktorstwa metodycznego.
Koledzy z branży krytykują Jareda Leto?
Sprawę aktorów metodycznych skomentował podczas promocji "Fantastycznych zwierząt. Tajemnic Dumbledore'a"Mads Mikkelsem. Zdaniem internautów duński gwiazdor wbił szpilę Leto. – Przygotowania mogą zamienić się w szaleństwo. A co, jeśli film okaże się g*wnem? Co wtedy osiągnąłeś? Czy jestem pod wrażeniem, że nie porzuciłeś postaci? Powinieneś porzucić ją od razu! Jak przygotowujesz się do zagrania seryjnego mordercy? Spędzisz dwa lata sprawdzając, jak to jest? – powiedział w rozmowie z "GQ".
Zdanie Mikkelsena podziela aktor młodego pokolenia Will Poulter ("Millerowie", "Midsommar" oraz "Strażnicy Galaktyki vol. 3"). Brytyjczyk przyznał w wywiadzie dla "The Independent UK", że "zdrowie psychiczne i fizyczne musi być stawiane na pierwszym miejscu". - Jeśli chodzi o techniki aktorskie, o ile nie naruszają one dóbr innych osób, to są w porządku. Ale jeśli twoje metody tworzą nieprzyjazne środowisko pracy, to dla mnie tracisz w oczach. Metody aktorskie nie powinny być wykorzystywane jako wymóka dla niewłaściwego zachowania, a przecież tak się dzieje - ocenił.