Wielu niemieckich lekarzy jest gotowych na wyjazd do Ukrainy lub sąsiadujących z nią państw, aby udzielać tam pomocy ofiarom wojny. Jak poinformował w szef Federalnej Izby Lekarskiej dr hab. Klaus Reinhardt, medycy z RFN czekają tylko na zakończenie negocjacji berlińskich dyplomatów z rządem w Kijowie i innymi partnerami.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Możliwość zgłoszenia chęci wyjazdu na wschód lekarze zza Odry otrzymali niedawno za pośrednictwem serwisu Federalnej Izby Lekarskiej. Dotychczas gotowość do niesienia pomocy ofiarom wojny w Ukrainie bezpośrednio w zaatakowanym państwie lub krajach sąsiednich, do których napływają uchodźcy, zgłosiło już ponad 1100 niemieckich medyków.
Z relacji dr. hab. Klausa Reinhardta wynika, że pierwsi chętni mogą wyjechać na misję od zaraz. Czekają jedynie na sygnał od niemieckich resortów dyplomacji i zdrowia, których przedstawiciele ustalają szczegóły ze swoimi odpowiednikami w Kijowie, Warszawie, Kiszyniowie, Bratysławie, Bukareszcie czy Budapeszcie.
– Ta liczba zgłoszeń pokazuje, jaka jest solidarność między niemieckimi lekarzami a narodem ukraińskim – zauważył szef Federalnej Izby Lekarskiej w rozmowie z Redaktionsnetzwerk Deutschland. – To zadanie może przecież zagrażać życiu – dodał.
Z Niemiec do Ukrainy wciąż płynie także pomoc militarna i finansowa. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, tuż przez Wielkanocą rząd Olafa Scholza przygotował projekt przewidujący w budżecie RFN dodatkowe dwa miliardy euro na swego rodzaju wsparcie sojusznicze.
Większość tych funduszy zostanie przeznaczona na rzecz Ukraińców walczących z wojskami putinowskimi. Inne środki mają wzmocnić zdolności Bundeswehry oraz wojsk NATO-wskich.
W Wielki Piątek odbyła się także rozmowa niemieckiej minister obrony Christine Lambrecht z szefem Pantagonu Lloydem Austinem. "Podziękowałem Niemcom za ich silne zaangażowanie w międzynarodową pomoc Ukrainie" – poinformował później sekretarz obrony USA.