Fakt, że prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier nie został przyjęty, w Kijowie kanclerz Niemiec Olaf Scholz nazwał "irytującym"
Fakt, że prezydent RFN Frank-Walter Steinmeier nie został przyjęty, w Kijowie kanclerz Niemiec Olaf Scholz nazwał "irytującym". Fot. HANNIBAL HANSCHKE/AFP/East News

Choć kanclerz Niemiec jest osobą znaną z ważenia każdego słowa, w najnowszym wywiadzie postanowił stwierdzić, że afront Wołodymyra Zełenskiego wobec prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera był "irytujący". Olaf Scholz nie wyraził też zainteresowania osobistą podróżą do Kijowa, zaznaczając, iż mało który światowy przywódca ma z nim tak częsty kontakt jak Zełenski.

REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Wołodymyr Zełenski miał zablokować udział prezydenta Niemiec w podróży do Kijowa, którą zorganizował Andrzej Duda
  • Ten afront wobec Franka-Waltera Steinmeiera skomentowali już Olaf Scholz i Annalena Baerbock
  • Kanclerz Niemiec nazwał zachowanie ukraińskich władz "irytującym"
  • Berlin poirytowany afrontem Zełenskiego wobec Steinmeiera

    Nie wiadomo, co Wołodymyr Zełenski chciał osiągnąć poprzez zablokowanie podróży prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera do Kijowa, ale skutki jego zachowania mogły negatywnie odbić się na relacjach ukraińsko-niemieckich. A jak podkreślał niedawno Władimir Kliczko, Berlin jest dla Ukrainy "partnerem numer jeden, jeśli chodzi o finansową, humanitarną, masową pomoc uchodźcom i wysyłanie coraz większej ilości broni".

    W środę Olaf Scholz otwarcie nazwał zachowanie ukraińskiej głowy państwa "irytującym". Na antenie rbb24 podkreślił, że Steinmeier niedawno został wybrany na drugą kadencję i jest powszechnie szanowany w niemieckim społeczeństwie, które w Kijowie zamierzał reprezentować.

    Kanclerz kolejny raz odniósł się także do pytań o to, czy sam planuje wyjazd do Ukrainy. Wymownie zauważył, że był w Kijowie kilka dni przed wybuchem wojny, gdy trwały zakrojone na szeroką skalę negocjacje, mające na celu zapobieżenie tragedii. Teraz działa gorąca linia z kwaterą Zełenskiego. – Właściwie nie ma innego przywódcy, który miałby ze mną tak intensywny kontakt – stwierdził Scholz.

    Scholz: Dostarczamy, dostarczaliśmy i dalej będziemy dostarczać broń do Ukrainy

    Na szczeście, w świetle ostatnich wydarzeń rząd RFN nie zmienia decyzji dotyczących zbrojenia ukraińskiej armii. – Dostarczamy, dostarczaliśmy i dalej będziemy dostarczać broń – powiedział kanclerz. Przy okazji Scholz potwierdził, iż wspólnie ze stroną ukraińską sporządzono "listę możliwych dostaw" z zasobów branży zbrojeniowej, która "obejmuje broń łatwo dostępną".

    W rozmowie z rbb24 niemiecki przywódca wyjaśnił, że w kwestii ukraińskiej należy postępować tak, aby "nie dopuścić do uczynienia Niemiec oraz innych członków NATO stroną tej wojny". – Nie pójdziemy sami. Niemcy nie będą się zachowywać inaczej niż inne państwa – zaznaczył.

    Plan wyjazdu z Dudą miał poparcie Baerbock

    Wcześniej ukraiński afront skomentowała także szefowa niemieckiej dyplomacji. Jak się okazało, plany dotyczące udziału Franka-Waltera Steinmeiera w podróży przygotowywanej przez Andrzeja Dudę były konsultowane z jej resortem. – Rozmawialiśmy o tej podróży i sądziłam, że byłaby ona sensowna – powiedziała Annalena Baerbock.

    Czytaj także:

    Dowiedz się więcej o polityce Niemiec wobec wojny w Ukrainie: