Syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień od kilku miesięcy walczy z rakiem wątroby. Obecnie przebywa na leczeniu w Izraelu, na które udało się zebrać potrzebne fundusze dzięki internetowej zbiórce. Uczestniczka programu "Top Model" przez ostatnie tygodnie milczała w temacie zdrowia syna. Teraz w końcu przemówiła i zdała relację z pobytu w klinice. Zdradziła, czy Rzeźniczak interesuje się chorym dzieckiem.
Kilka miesięcy po narodzinach u syna Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka lekarze zdiagnozowali rzadki nowotwór wątroby.
Dzięki pieniądzom z zrzutki udało się zoragnizować leczenie dla Oliwiera w specjalistycznej klinice w Izraelu. Tam chłopiec wraz z mamą przebywa od wielu tygodni.
Po długiej przerwie Stępień zabrała głos ws. walki o życie dziecka. Powiedziała przy okazji, jak aktualnie wyglądają kontakty z Rzeźniczakiem. Czy piłkarz interesuje się zdrowiem syna?
Jak idzie leczenie syna Rzeźniczaka i Stępień? Walka z rakiem
Tuż po tegorocznych świętach wielkanocnych napłynęły nowe informacje o synu Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień. Potwierdzono, że Oliwier, chorujący na rzadki nowotwór wątroby, wciąż przebywa na leczeniu w izraelskiej klinice, gdzie jest z nim mama.
"Oliwier czuje się dobrze, ale nadal walczy z tą okropną chorobą. Magda z Oliwierem przechodzą bardzo trudny czas, są tam sami. Okres świąteczny spędzili w szpitalu. Magda niedługo się odezwie, bo czekała trzy miesiące na wyniki bardzo poważnych badań" – przekazał informator serwisu Pudelek.
W czwartek (21 kwietnia) pod wieczór na instagramowym profilu uczestniczki "Top Model" zagościł nowy post. Na zdjęciu wykonanym w szpitalu widać Stępień, która trzyma na rękach swojego synka. Fotografi towarzyszy obszerna relacja z tego, na jakim etapie jest leczenie malucha, który ma raka wątroby.
"Długo mnie tutaj nie było, ale liczę na wasze zrozumienie, skąd to wynika. Od kilku miesięcy jestem skupiona wyłącznie na walce o życie mojego synka Oliwiera, to długa i trudna walka. Jest to dla mnie i moich bliskich ciężki czas. Jestem 24h na dobę z Oliwierem, mamy lepsze i gorsze dni. Wierzę mocno w to, że moje modlitwy zostaną wysłuchane i przy pomocy nowoczesnej medycyny Oliwierek będzie zdrowy" – czytamy we wstępie.
Kobieta nawiązała kolejno do zbiórki "na ratowanie Oliwierka". "Czuję się w obowiązku poinformować o przebiegu leczenia. Jest mi bardzo przykro, że zostałam posądzona o to, że mogłabym oszukać wszystkich, którzy wpłacili pieniądze podczas zrzutki i przeznaczyć je na coś innego niż leczenie mojego syna. Zdaje sobie sprawę też, że najgłośniej 'krzyczą' osoby, które w pomoc się nie zaangażowały. Dziękuję raz jeszcze wszystkim, którzy mi pomogli i mnie wspierają, rozumieją i nie oceniają" – podkreśliła Stępień.
"Kiedy dotarliśmy do szpitala w Izraelu, przedstawiono mi szczegółową kalkulację kosztów badań, pobytu w szpitalu jak również leczenia. Okazało się, że zebrana kwota wystarczy nie tylko na badania, ale również na trzymiesięczne leczenie mojego syna" – dodała. Warto nadmienić, że mowa o kwocie ok. 350 tys. złotych.
"Jak się okazało z wyników badań, jest to jeszcze rzadsza odmiana nowotworu wątroby, niż początkowo sądziliśmy. Lekarze w Izraelu robią wszystko, aby ustalić najlepszą metodę leczenia, co nie jest łatwe ze względu na bardzo małą ilość takich przypadków. Szukamy rozwiązania tutaj (czekamy m.in. na wyniki badań genetycznych), do momentu, kiedy nie znajdziemy miejsca na świecie, gdzie lekarze mieli już doświadczenia z tego rodzaju nowotworem u dzieci" – wyjaśniła Stępień.
Okazuje się, że u niespełna rocznego Oliwiera pojawiły się przerzuty. "Na szczęście nie powiększają się dzięki chemioterapii. Powoli oswajam się z myślą, że mój syn jest ciężko chory. Że ta walka będzie trwała bardzo długo. Trudno to zaakceptować, bo tak zwyczajnie po ludzku nie godzę się na to co dzieje się z moim dzieckiem. Ale jednocześnie jestem spokojna, bo głęboko wierzę w to, że się uda. Cieszę się każdą chwilą spędzaną z moim synkiem" – podkreśliła.
Czy Jakub Rzeźniczak interesuje się chorym synem?
Przypomnijmy, że w lutym, kiedy było głośno o zbiórce na leczenie Oliwiera, jego rodzice urządzali medialne pranie brudów. Wówczas Magdalena Stępień w mało przychylnych słowach wypowiadała się o Jakubie Rzeźniczaku i jego zaangażowaniu w walkę o życie dziecka. Mama Oliwiera przekonuje teraz, że los malucha nie jest obojętny piłkarzowi.
"Pracujemy nad naszymi relacjami, nasze dziecko jest dla nas najważniejsze. Jego dobro jest ponad wszystko. Jesteśmy w stałym kontakcie" – oznajmiła.
"Kuba zadeklarował również, ze się zaangażuje w leczenie Olisia. Cieszy mnie to, że potrafiliśmy wznieść się ponad sprawy, które nas dzielą i skupić się na tym, co naprawdę ważne" – skwitowała. Na koniec wpisu jeszcze raz podziekowała wszystkim za okazane serce i wsparcie. Zaoferowała też pomoc rodzicom, którzy są w podobnej sytuacji.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.