Jarosław Kaczyński podczas marszu w listopadową miesięcznicę katastrofy smoleńskiej.
Jarosław Kaczyński podczas marszu w listopadową miesięcznicę katastrofy smoleńskiej. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta

Profesor Magdalena Środa wskazuje winnych rosnącej popularności skrajnie prawicowych poglądów i zachowań. Zdaniem działaczki Kongresu Kobiet odpowiadają za to zarówno media, jak i politycy i intelektualiści, którzy się w nich wypowiadają. Filozof wskazuje też na konkretne osoby i instytucje: Prawo i Sprawiedliwość, Kościół, Tomasz Terlikowski, Joachim Brudziński, Donald Tusk.

REKLAMA
Zdaniem Magdaleny Środy narastające w społeczeństwie nastroje nacjonalistyczne i szerząca się mowa nienawiści to efekt wieloletniej pogoni za słupkami poparcia (politycy) i oglądalności (dziennikarze). To w imię tego bagatelizowano wypowiedzi, które już dawno powinny zaalarmować opinię publiczną. Temu pędowi poddali się według Środy nawet intelektualiści, którzy za wszelką cenę chcieli być oryginalni.
Prof. Magdalena Środa
filizof, etyk

Gwiazdą wielu opiniotwórczych programów od dawna jest redaktor Terlikowski, którego wielką zaletą jest to, że uniemożliwia wszelką dyskusję, dzięki czemu buduje standardy "demokratycznej debaty" w Polsce. Ulubieńcem innych programów jest z kolei poseł Brudziński, który nie mówi, tylko wali maczugą po głowie. A ostatnio częstym gościem na ekranach naszych telewizorów jest wyciągnięty ze śmietnika historii Roman Giertych, który - jakoś mało kto o tym pamięta - urealnił groźbę faszyzmu, instytucjonalizując skrajnie nacjonalistyczne ruchy w Polsce. CZYTAJ WIĘCEJ

Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Środa na łamach "Gazety Wyborczej" wytyka dziennikarzom, którzy zapraszają tego ostatniego polityka, że wkrótce w ich studiu pojawią się Robert Winnicki i Grzegorz Braun. Filozof krytykuje też Donalda Tuska, bo rząd wciąż nie ratyfikował konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Jej zdaniem lekceważące podejście dziennikarzy i polityków nie zmieni się nawet jeśli rzeczywiście dojdzie do politycznych morderstw i protestów społecznych na dużą skalę. Zdaniem Środy nie można zapominać o winie PiS-u, który przez lata "podżegał, siał nienawiść, budował podziały, szukał zdrajców i obrażał". Sytuację na scenie publicznej Środa nazywa "naszym narodowym chocholim tańcem", w którym nikt nie potrafi dostrzec, nazwać i potępić zła.